A A+ A++

Na samym wstępie rozmowy z pierwszą damą Ukrainy CNN podkreśla, że nie uciekła ona w dniu wybuchu wojny, tylko pozostała w kraju i stamtąd organizuje pomoc humanitarną dla rodaków. W mailowym wywiadzie Ołena Zełenska zaznaczyła, że obecna sytuacja jej rodziny to jak „spacer po linie”. – Jeśli zaczniesz się nad tym zastanawiać, stracisz balans. Więc żeby się trzymać, musisz iść dalej i kontynuować to, co robisz. Z tego co wiem, w ten sam sposób radzą sobie wszyscy Ukraińcy – mówiła.

– Wielu z tych, którzy samotnie uciekali przed walkami, którzy widzieli śmierć, za najlepsze lekarstwo podają działanie, robienie czegoś, bycie pomocnym dla kogoś. Wspiera mnie sam fakt tego, że ja staram się chronić i wspierać innych. Odpowiedzialność dyscyplinuje – kontynuowała.

Ołena Zełenska nie widziała męża od początku wojny

Zełenska przyznała, że nie miała możliwości zobaczyć swojego męża od momentu wybuchu wojny. Ze względu na niebezpieczeństwo ona i jej dzieci nie mogą zbliżać się do jego kwatery. Od 24 lutego porozumiewają się jedynie telefonicznie. Podkreślała, że nie jest zaskoczona „przemianą” swojego męża w czasie wojny. – On się nie zmienił. Po prostu więcej osób zobaczyło go moimi oczami – stwierdziła.

Dziennikarze CNN spytali też pierwszą damę jak czuje się jako „drugi najważniejszy cel” Rosjan w tej wojnie, tuż po swoim mężu. – Z jakiegoś powodu wciąż zadaje mi się to pytanie. Ale jeśli spojrzycie uważniej, staje się jasne, że każdy Ukrainiec jest celem Rosji: każda kobieta, każde dziecko – odpowiadała Zełenska. – Celem numer jeden dla wroga jesteśmy my wszyscy – dodawała.


Raport Wojna na Ukrainie
Otwórz raport


Czytaj też:
Zełenski nie chciał przyjazdu Steinmeiera do Kijowa. Władimir Kliczko krytykuje decyzję

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułTak Rosjanie chcą ukryć zbrodnie! Krematoria w Mariupolu
Następny artykułWielkanocny jarmark w Łącku. Dziś pogoda nie przeszkodziła