Artysta udostępnił pierwszy singiel tego wydawnictwa „We Contain Multitudes” (from home) oraz towarzyszące mu wideo.
Album „some kind of peace” zrodził się z tej oto mantry: „Nie możemy kontrolować niczego, co się nam przydarza. Jedyne, co możemy zrobić, to kontrolować, jak reagujemy na to, co przynosi nam życie”. Album jest o tym, co tak naprawdę oznacza bycie żywym, o odwadze do odsłonięcia swojej wrażliwości i znaczeniu rytuałów. To osobista podróż opowiedziana przez introspekcyjną muzykę Ólafura na tle chaotycznego świata. Wszyscy współtwórcy tego albumu byli istotną częścią życia Ólafura podczas realizacji płyty, w tym brytyjski muzyk Bonobo, występujący w otwierającym album świetlistym, pulsującym utworze, islandzka wokalistka i multiinstrumentalistka JFDR, którą Ólafur podziwia od lat, oraz jego przyjaciółka Josin, niemiecka wokalistka i autorka piosenek.
Podczas gdy poprzedni album Ólafura, „re:member” z 2018 roku, był technologicznym majstersztykiem, na którym znalazły się jego przełomowe, opatentowane, samodzielnie grające i półautonomiczne Stratus Pianos, płyta „some kind of peace” zrywa wszelkie warstwy, by odsłonić tę ludzką stronę i to, co intymne. Ólafur rozmyślał nad tym, jaka muzyka najbardziej go inspiruje, i zrozumiał, że jedną z jej kluczowych cech jest to, że niesie w sobie wrażliwość twórcy. Artysta opisuje szok poznawczy, który doprowadził go do uświadomienia sobie, że świat jest zupełnie inny niż myślał. To odkrycie skłoniło go do napisania o doświadczeniach minionego roku oraz o nowych zmianach w życiu i perspektywach, jakie przyniosły. Zanim wybuchła pandemia, połowa albumu była już gotowa, a reszta powstawała w sposób niczym nie ograniczony. – Ten album jest dla mnie jak przebudzenie do zupełnie nowego życia, na które nie byłbym gotowy w innym wypadku. Jestem ter … czytaj dalej
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS