Okuliści z Lublina dostaną nowy sprzęt, który pomoże w konsultacjach pacjentów rannych w wojnie w Ukrainie. Dzięki niemu będą mogli podpowiedzieć specjalistom ze Lwowa, czy konieczna jest operacja, czy możliwe będzie leczenie zachowawcze.
Kiedy blisko rok temu Rosja zaatakowała Ukrainę lubelscy okuliści od razu zaoferowali pomoc rannym w działaniach wojennych. Na pierwszych pacjentów długo nie czekali. Już w marcu do Kliniki Okulistyki Ogólnej SPSK 1 kierowanej przez prof. Roberta Rejdaka przywieziono kilkoro rannych z urazami oczu.
Przejmująca była historia 31-letniej Oleny Seliczianowa z Siewierodoniecka. Ona i jej dwaj pięcioletni synowie bliźniacy Nazar i Timur zostali ranni w wybuchu rakiety. Olena nie widziała niemal wcale, podobnie chłopcy. Nazar stracił jedno oko. Specjaliści z Ukrainy nie byli w stanie im pomóc. Operacji podjął się prof. Rejdak. Olena odzyskała wzrok, chłopcy też dziś widzą.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS