A A+ A++


Michał Kolanko

16-02-2023, ostatnia aktualizacja 16-02-2023 12:34

W miarę rozkręcania się kampanii wyborczej coraz częściej padają pytania o polityczną przyszłość prezydenta Warszawy.

autor: Marian Zubrzycki

źródło: Fotorzepa

Czy Rafał Trzaskowski zamieni już tej jesieni plac Bankowy na Aleje Ujazdowskie, a fotel prezydenta Warszawy na fotel premiera? Od kilku miesięcy co jakiś czas pojawiają się spekulacje, że lider PO Donald Tusk może zdecydować się na taki ruch i zaproponować Trzaskowskiemu taką właśnie nową rolę. Zwłaszcza że nieoficjalne informacje wskazują, że między politykami relacje są już dużo lepsze, czego najlepszym sygnałem jest to, że bliski współpracownik prezydenta Warszawy poseł Sławomir Nitras został niedawno z ramienia KO koordynatorem projektu monitorowania wyborów.

– To sygnał w stronę Rafała i również całego środowiska samorządowego, pokazanie, że „wszystkie ręce są na pokładzie” w tej kampanii – przekonuje w rozmowie z „Życiem Regionów” jeden z naszych dobrze poinformowanych rozmówców z KO. Pytamy też w PO, czy w praktyce jakieś opcje są wykluczone. – Wszystko jest obecnie na stole. Żadne ostateczne decyzje jeszcze nie zapadły – twierdzi nasz informator.

Jak wynika z naszych informacji, w praktyce kwestia roli, którą w przyszłości ma pełnić Trzaskowski, rozstrzygnie się w ciągu kilku najbliższych miesięcy – do połowy 2023 r. PO w praktyce rozpoczęła (ogłosił to niedawno na zamkniętym posiedzeniu klub KO Donald Tusk) proces zbierania i przygotowywania list wyborczych. Ale decyzja związana z rolą dla Trzaskowskiego to oczywiście kwestia strategiczna, która nie wiąże się tylko z kandydowaniem do Sejmu lub nie, ale z całą koncepcją jesiennej kampanii wyborczej. Proces wstępnego układania list wyborczych ma za to potrwać kilka najbliższych tygodni, ale w praktyce zakończy się za kilka miesięcy, gdy formalnie ruszy kampania wyborcza. To ramy tego „okna możliwości” dla Trzaskowskiego. PO rozpoczęła już nową fazę objazdu kraju, w której co tydzień politycy Platformy i jej sojuszników będą odwiedzać kolejne województwa. Ten etap zakończy się przed wakacjami.

Dla Trzaskowskiego kandydowanie do Sejmu – to opinia, z którą można spotkać się najczęściej w Platformie – ma polityczny sens tylko wtedy, jeśli pójdzie za nim właśnie wspomniana wcześniej propozycja dotycząca teki premiera. A sugestie, że Tusk powinien postawić na prezydenta Warszawy, pojawiają się z wielu stron. – Byłoby to łatwe do przełknięcia dla tej szerokiej opozycji. I myślę, że to sensowna zmiana pokoleniowa – tak o sytuacji, w której to Trzaskowski jest kandydatem na premiera, mówił w ubiegły piątek na antenie Radia ZET były prezydent Aleksander Kwaśniewski.

Donald Tusk zapowiadał w ubiegłym roku, że kampanię PO w dużej mierze poprowadzą młodzi politycy, ale do tej pory kampanijny zespół PO nie został zaprezentowany, chociaż intensywne prace koncepcyjne nad kampanią mają trwać.

Ruchom PO bardzo uważnie przygląda się PiS. Również pod kątem potencjalnego startu prezydenta Warszawy w jesiennych wyborach. Jeden z naszych rozmówców z Nowogrodzkiej przyznał, że nie lekceważy politycznego potencjału takiego posunięcia, bo Trzaskowski – jak twierdzi nasz rozmówca – nie ma np. tak dużego negatywnego wizerunku, jak lider PO Donald Tusk. I mógłby wprowadzić nową dynamikę.

Osobną kwestią od potencjalnego startu Rafała Trzaskowskiego jest współpraca z Ruchem Samorządowym Tak! Dla Polski, którego liderem jest prezydent Sopotu Jacek Karnowski. Z naszych rozmów wynika, że wielu polityków PO dość chłodno podchodzi do tego pomysłu. – Samorządowcy wiele deklarują, ale ostatecznie te deklaracje nie przekładają się na konkrety – mówił „Życiu Regionów” jeszcze w grudniu polityk bliski ścisłym władzom PO. Tu również ostateczne decyzje będą zapadać w przeciągu kolejnych miesięcy, zapewne aż do wakacji. Samorządowcy chcą mieć swój udział zarówno w pakcie senackim, jak i – potencjalnie – w wyborach do Sejmu.

W ostatnich dniach atmosfera wokół ruchu samorządowego dodatkowo zaczęła się zagęszczać, po tym jak „Rzeczpospolita” ujawniła zamówiony przez Tak! Dla Polski sondaż, który pokazywał, że samorządowcy mogą liczyć na blisko 11 proc. poparcia. Ten sondaż nie został dobrze przyjęty – eufemistycznie rzecz ujmując – w PO. Ale samorządowcy podkreślają zarówno oficjalnie, jak i nieoficjalnie, że chcą kandydować razem z innymi ugrupowaniami opozycyjnymi, a nie wbrew nim. Ta rozgrywka stawia w trudnej sytuacji samego Trzaskowskiego, który jest zarówno ważną postacią w Tak! Dla Polski, jak i wiceszefem PO.

rp.pl

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułPolski klub chce zorganizować prestiżowy turniej! Ma poważnego konkurenta…
Następny artykułMarcin Gortat chwali Jeremiego Sochana. “Dużo się mówi o jego rzucie”