Leonardo zalicza swój siódmy Dakar, szósty z rzędu, a Suany trzeci, po dwóch nieukończonych w 2017 i 2019 roku.
Czy Suany Martinez tym razem dotrze do mety?
– Dojrzała – powiedział jej ojciec. – Zwraca większą uwagę na zagrożenia. Lepiej sobie radzi, jeśli chodzi o jazdę, ale jest jeszcze miejsce na poprawę w kontekście nawigacji.
Leonardo na każdym etapie podąża tuż za nią, aby upewnić się, że nie zgubi się na saudyjskich bezdrożach. Pomaga jej również w naprawach gdy zajdzie taka potrzeba. Wczoraj, na czwartym etapie, w jej quadzie, popsuła się pompa paliwa, a później czujnik prędkości.
– Mój ojciec zawsze uczył mnie, że nigdy nie można się poddawać – powiedziała Suany. – Kiedy czegoś chcesz, należy zrobić wszystko, aby to zdobyć, nie polegając na nikim innym. To ukształtowało mój charakter.
– Ojciec powiedział mi, że drugi dzień rajdu będzie trudniejszy, ale jestem na to gotowa – dodała.
Leonardo myśli też o kolejnym Dakarze, w którym chciałby wystartować UTV: – Ona będzie prowadziła, a ja zajmę się nawigacją.
Córka jednak nie podziela jego entuzjazmu: – Jeśli naprawdę tego chce, zrobimy to. Jednak UTV to nie moja bajka. Uwielbiam quady. Mam 29 lat i jeżdżę na nich odkąd skończyłam 9. Może jest trudniej niż za kierownicą UTV, ale fajniej.
Suany Martinez prowadzi w Boliwii salon marki Can-Am.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS