W Charkowie trwa alarm powietrzny. Tylko laptop daje jakąkolwiek poświatę, bo wszystkie lampy w domach i mieszkaniach są wyłączane. Kiedy zapalam światło w mieszkaniu, w którym się zatrzymałem, sąsiedzi z dołu stukają i krzyczą przez balkon, żeby zgasić.
Do obowiązku zaciemnienia przystosowały się nawet sklepy, które pracują do godzin wieczornych. Szyby zasłonięte są tekturą i oklejone czarną taśmą. Po zachodzie słońca na ulicach Charkowa robi się całkowicie ciemno, a ludzie odnajdują drogę za pomocą latarek w telefonach.
Oryginalne źródło: ZOBACZ
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS