Dramat sześciolatki ze Zbrosławic nigdy nie ujrzałby światła dziennego, gdyby nie anonimowy list, jaki w sierpniu zeszłego roku dostali urzędnicy z Gminnego Ośrodka Interwencji Kryzysowej. Jeden z mieszkańców opisał rodzinę, w której dochodzi do przemocy wobec dziecka. Do listu dołączony był film, na którym widać, jak starsza kobieta bije małą dziewczynkę.
Dziewczynkę ojciec bił i zamykał w piwnicy
Urzędnicy zlecili kontrolę. Posesja, na którą pojechali była ogrodzona płotem z drutem kolczastym. Na podwórku, przy balustradzie przypięty był łańcuch. W domu nie było ojca dziewczynki, jedynie jej babcia. Przyznała, że czasem muszą przywiązywać wnuczkę łańcuchem, bo ucieka. W domu urzędnicy zastali sześcioletnią dziewczynkę. Potem okazało się, że dziecko cierpi ono na FAS – alkoholowy zespół płodowy. Jej matkę pozbawiono władzy rodzicielskiej, nie wiadomo, gdzie przebywa.
– Dziewczynka została umieszczona w zawodowej rodzinie zastępczej, a przeciwko ojcu zostało wszczęte postępowanie karne. Babcia dziecka cierpi na schizofrenię, więc to na ojcu spoczywał obowiązek zapewnienia należytej opieki nad córką. W trakcie zbierania materiału dowodowego okazało się, że dziewczynka była także bita pasem i za karę zamykana w piwnicy – mówi prokurator Magdalena Lewandowska-Smerd z Prokuratury Rejonowej w Tarnowskich Górach.
6-latka trzymana na łańcuchu
O wymierzanych jej karach dziewczynka opowiedziała kobiecie, która została jej mamą zastępczą. W czasie składania zeznań babcia zmieniła jednak zdanie i twierdziła, że wnuczka nie była przypinana łańcuchem, a jedynie straszona, że jeśli będzie niegrzeczna to tak się stanie. Podobnie twierdził ojciec. Dodatkowo stwierdził, że córka często uciekała z domu, dlatego na płocie zamontował drut kolczasty.
Prokuratura nie dała wiary ojcu i oskarżyła go o znęcanie się nad córką. Zarzuciła mu, że zaniedbywał dziecko, pozostawiając je bez właściwej opieki, bił je pasem, zamykał w piwnicy oraz przypinał łańcuchem.
Kilka dni temu sąd zdecydował o umorzeniu sprawy. – Uznano, że materiał dowodowy jest dość ubogi. Wskazuje nie na popełnienie przestępstwa, a na niewłaściwy sposób wykonywania władzy rodzicielskiej – mówi prokurator Lewandowska-Smerd.
Sąd uznał, że kary tylko przekraczają władzę rodzicielską
Z opinii biegłego psychologa wynika, że ojciec dziecka ma bardzo słabe kompetencje do pełnienia tej roli, dziewczynka z kolei odnosi się do niego ciepło. – Według opinii psychologa dziecko przejawia lepkość emocjonalną nawet w stosunku do osób, które mogą je krzywdzić. Ma deficyt intelektualny i myśli, że zachowując się w taki sposób, uniknie skrzywdzenia w przyszłości – mówi prokurator. Dodaje, że w tym samym czasie, gdy toczyła się sprawa karna, zajmował się nią również sąd rodzinny. Sąd postanowił, że ojciec będzie miał ograniczoną władzę rodzicielską, a dziecko może do niego wrócić. Rodzina dostanie zaś nadzór kuratora. – Czekam na pisemne uzasadnienie tego postanowienia i na pewno będę składać apelację. Dziecko nigdy więcej nie powinno wrócić do swojej rodziny biologicznej. W sprawie karnej składam z kolei zażalenie do Sądu Okręgowego w Katowicach – zapowiada prokurator Lewandowska-Smerd.
Wiadomo, że w sprawie rodzinnej apelację od postanowienia sądu złoży również kurator, który występował w imieniu małoletniej.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS