A A+ A++

Czas najwyższy, żeby choć święta Bożego Narodzenia, poprzedzone demonstracjami wściekłych Julek – zwolenniczek aborcji – przebiegły normalnie w telewizji publicznej. Co to znaczy normalnie? Otóż to, żeby kolęd i pastorałek nie śpiewały na wizji w noc Narodzenia Pańskiego takie „gwiazdy” jak Anna Wyszkoni. Równolegle pozuje na fotach z proaborcyjnym piorunem, popierając Strajk Kobiet, na którego marszach profanowane są świątynie i w chamski sposób obraża się ludzi wierzących, a na swojej płycie uprawia „kolędowy lansik”, śpiewając „Jezu malusieńki” czy „Bóg się rodzi”. Sama piosenkarka odniosła się do zarzutu hipokryzji w mediach społecznościowych.

Zarzut wspierania Strajku Kobiet wobec śpiewania kolęd w święta jest tak absurdalny, że brakuje słów

– stwierdza autorytatywnie, kompletnie…

Wybierz subskrypcję:

Sieć Przyjaciół to jedyne miejsce, w którym uzyskasz dostęp do cyfrowej wersji tygodnika Sieci, magazynu wSieci Historii oraz wszystkich artykułów PREMIUM w portalu wPolityce.pl.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułUM Bytom: Schronisko dla bezdomnych zwierząt nieczynne 24 i 31 grudnia
Następny artykułUsłyszał zarzut spowodowania wypadku ze skutkiem śmiertelnym