Nadszedł czas na ogłoszenie wyników podwójnego konkursu Doom Eternal. Zebraliśmy ogromną liczbę prac (ponad 230!), a każda z nich zaskakiwała nas pomysłowością oraz podejściem do tematu – za wszystkie serdecznie dziękujemy!
I zadanie – w kilku zdaniach opisz swoje najlepsze wspomnienie związane z serią Doom.
II zadanie – zrób zdjęcie swojego stanowiska gamingowego i pokaż, jak jesteś przygotowany do grania w Doom Eternal.
Do wygrania były zestawy nagród ufundowane przez firmę SteelSeries oraz unikalne gadżety z serii Doom.
Bez przedłużania – poniżej zamieszczamy wyniki konkursu oraz prace, które wybraliśmy wraz z firmą Bethesda!
Najlepsze wspomnienie związane z serią Doom!
Jak każdy facet, szczególnie młody, należałem do jednej z trzech grup graczy: wyścigowcy, sportowcy i najlepsi z nich – strzelankowcy!
Jednak czas mijał a ja powoli popadałem w herezję. Chociaż zaczynało się niewinnie, jakieś Simsy, czasami symulator. Ogólnie rzecz ujmując szło w złą stronę.
Wtem – z impetem szarżującego nosorożca na scenę wpadł DOOM. Tak, tak. We własnej osobie, niezmienny od pokoleń Doom Slayer. Pogromca demonów. Niszczyciel przeklętych. Zabójca istot piekielnych.
Cały we krwi skąpanych swych wrogów, z triumfem zawieszonym jak sztandar na lufie swojej strzelby – przypomniał mi o zapewne moim ulubionym gatunku gier jaki sam w sobie stanowi i wyznacza.
„Nie jest martwym kto umarł przed dawnymi wiekami gdyż nawet śmierć może umrzeć wraz z dziwnymi eonami.” – jak mawiał klasyk. I tak oto król, królów wszelkich strzelanek wrócił na swój zasłużony tron w 2016 roku.
Tak, wyjście DOOMa 2016 to moje najlepsze wspomnienie!
Moja pierwsza przygoda z serią Doom zaczęła się w latach 90, kiedy otrzymałem swój pierwszy komputer. Dla 8 letniego dzieciaka, dla którego to była nowość, był to po prostu blaszak pod biurkiem i kawał monitora z wielką du…, wróć, dużą pupą.
Grę tę otrzymałem w pakiecie od firmy składającego mojego pierwszego blaszaka. W samą grę musiałem grać głównie jak nie było rodziców, mama, bo zabraniała (w końcu jest to brutalna strzelanina pełna rozwałki) a tata sam chciał w tą grę grać przez co rodził się konflikt interesów 🙂 By ten problem rozwiązać, z tatą w Dooma graliśmy wspólnie- ja byłem operatorem klawiatury a on myszki, ja biegałem a on strzelał. Był z nas zabójczy duet. Pomimo, że minęło ponad 20 lat od chwili, kiedy w nią grałem, Dooma wspominam z sentymentem, ponieważ była to moja jedna z pierwszych ogrywanych tytułów pozycja, jak również czas spędzony z ojcem na rozwalaniu piekielnych zastępów.
Dziękujemy wszystkim za udział w zabawie, a zwycięzcom gratulujemy – skontaktujemy się z Wami drogą mailową. Zachęcamy Was również do uczestnictwa w kolejnych konkursach.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS