Sebastien Ogier słynie z odważnego wyrażania swoich opinii. Przez pewien czas jego głównym problemem były opony głównego dostawcy ogumienia w WRC, firmy Pirelli.
Ośmiokrotny mistrz świata przegrał rajd o 0,2 sekundy po tym, jak na Power Stage z jednej z opon zaczęło powoli schodzić powietrze. Tym razem jednak nie było krytyki ze strony Ogiera, słynącego z ciętego języka w takich sytuacjach. Nie padły żadne oskarżenia w stronę włoskiego producenta opon, który w 2025 roku ustąpi miejsca firmie Hankook. Zamiast tego można było usłyszeć słowa pochwały za poczyniony postęp.
Po tym jak stracił prowadzenie na rzecz Otta Tanaka na pierwszym, sobotnim odcinku specjalnym Tempio-Pausania o długości 12,5 km, Ogier zdał sobie sprawę, że to co go spowalniało nie było winą opon w jego Yarisie, ale samych felg.
– Oczywiście było to duże zaskoczenie – powiedział. – Trudno było się z tym pogodzić po dwóch przypadkach przebicia opony, nie spowodowanych złą jakością wyrobów Pirelli. Muszę to powiedzieć. – To wina felgi. Jest za słaba i wygięta w środku. Szczerze mówiąc, nawet nie czułem schodzącego powietrza.
W swojej wypowiedzi poszedł nawet dalej i pochwalił firmę Pirelli za jej ostatnie osiągnięcia.
– Jestem pewien, że jest to coś, co musimy zbadać wraz z zespołem, ponieważ muszę być szczery, Pirelli wykonało dobrą robotę w ostatnich miesiącach i znacznie ulepszyło swoje produkty – powiedział serwisowi DirtFish. Myślę, że są teraz problem leży po naszej stronie. To przydarzyło nam się już kilka razy i wymaga poprawy.
Choć przebita opona w sobotni poranek odebrała na chwilę prowadzenie duetowi Toyoty, nie była ostatecznie przyczyną porażki Ogiera i Landaisa. Po południu przyspieszyli i pod koniec dnia ich przewaga wynosząca 17,1 s. wydawała się bezpieczna. Ogier wie, jak kontrolować rajd będąc z przodu, bo wiele razy był już w takiej sytuacji.
Jednak na pierwszych dwóch niedzielnych odcinkach jego przewaga spadła o 10,5 s, a na czekającym Power Stage droga była już mocno zniszczona. Po raz kolejny to nie opona zawiodła Ogiera, ale jedna z felg Yarisa. Zmotywowany do zdobycia jak największej liczby punktów w niedzielnym etapie Tanak, pojechał bardzo szybko i wobec problemów Ogiera, mógł cieszyć się z pierwszego zwycięstwa w tym sezonie.
W chwili frustracji, adrenalina z łatwością mogła wziąć górę nad zdrowym rozsądkiem, ale tym razem Ogier zaskoczył wszystkich. Nie było żadnego jadu, żadnej zjadliwej krytyki, po prostu przyznał, że tym razem szczęście nie było po jego stronie.
– Ostatecznie myślę, że nadal mogę być zadowolony z weekendu – powiedział. – Czasami nie wszystko idzie po twojej myśli. Dwa kapcie w jeden weekend, to co najmniej o jeden za dużo.
Kontrakt Pirelli na dostawę opon dla WRC wygasa pod koniec 2024 roku, ale wygląda na to, że włoski producent w końcu zyskał szacunek jednego z najostrzejszych krytyków.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS