Janne Ahonen zapisał się na kartach historii jako legenda skoków narciarskich. Pięć razy triumfował w Turnieju Czterech Skoczni. Do tego zdobył dwie Kryształowe Kule, czy też dziesięć medali mistrzostw świata. Co więcej, aż 108 razy stanął na podium Pucharu Świata, co do dziś pozostaje rekordem. To tylko część dorobku Fina w ponad 20-letniej karierze. W 2008 roku przeszedł na emeryturę, ale wytrwał na niej zaledwie kilka miesięcy. Do rywalizacji wracał trzykrotnie – w 2009, 2013 i 2017 roku. Ostatecznie pożegnał się ze sportem w 2018 roku, choć okazuje się, że nie powiedział jeszcze ostatniego słowa.
Janne Ahonen wraca na skocznie. Fin wystartuje w mistrzostwach kraju
W poprzednim roku Ahonen wystartował w mistrzostwach Finlandii, gdzie zajął trzecie miejsce. Kilka tygodni temu zasugerował, że ponownie może pojawić się na skoczni. – Jeśli będę chciał wystartować w mistrzostwach kraju, to podejmę wyzwanie. Nigdy nie powiedziałem, że się poddałem – mówił w rozmowie z “Dagbladet”.
Teraz nowe informacje w sprawie przekazał “Yle”, fiński nadawca publiczny. Okazuje się, że Ahonen znów ma chrapkę na powrót do rywalizacji. Co więcej, sam zainteresowany potwierdził swój start w mistrzostwach krajowych w Rovaniemi, które odbędą się w dniach 14-15 kwietnia. Tym razem skoczek planuje oddać skok jedynie hobbystycznie i nie ma zamiaru walczyć o najwyższe lokaty.
– Moim celem nie jest bycie najlepszym. To, co mogę zdradzić na ten moment, to że mam najlepiej wyglądający kask w stawce. Więcej informacji na razie nie ujawnię – podkreślił Ahonen. Wskazał też, dlaczego w ogóle zdecydował się na powrót do rywalizacji.
– Kiedy nadchodzi wiosna i świeci słońce, mam ochotę wrócić na stok. Wtedy czuje się jak mały chłopiec, który znów chce się bawić. Nie wiadomo, czy w tym roku w Rovaniemi zaświeci słońce. Jest też szansa, że będzie padać i wiać, i że wszystko będzie nudne i straszne. Mam nadzieję jednak, że pogoda będzie nam sprzyjać, przede wszystkim ze względów bezpieczeństwa. Jednak jeśli zapiszesz się na zawody, to musisz skoczyć bez względu na okoliczności – mówił.
Janne Ahonen i jego burzliwa kariera
Janne Ahonen był bohaterem wielu afer. Te wywołał przede wszystkich alkohol, z którym Fin miał problemy. Po raz pierwszy opowiedział o uzależnieniu w swojej biografii wydanej w 2009 roku. Przyznał, że kilka skoków oddał na kacu lub jeszcze pod wpływem alkoholu. Tak było m.in. w Planicy w 2005 roku, kiedy to zaliczył fatalny upadek. Wylądował na 240 metrze, ale nie ustał skoku – gdyby to zrobił, ustanowiłby rekord świata. Siła upadku była tak duża, że pękł jego kask, a Ahonen od razu wiedział, że złamał żebro. Nie chciał jednak jechać do szpitala, bo bał się, że testy wykażą alkohol w jego krwi.
Więcej treści sportowych na stronie głównej Gazeta.pl.
Po zakończeniu kariery skoczek imał się różnych prac. W 2019 roku dołączył do sztabu szkoleniowego kombinatorów norweskich w Finlandii, gdzie odpowiadał za sprzęt. Dwa lata później zrezygnował ze stanowiska, by za kilka miesięcy… podjąć pracę w muzeum motocykli w Lahti. Natomiast w sezonie zimowym pojawia się na skoczniach, jako ekspert telewizyjny. I mimo że od zakończenia kariery minęło już niemal pięć lat, to Fin nadal wraca do sportu i oddaje sporadycznie skoki.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS