A A+ A++

Po tym jak Grupa Volkswagena dała zielone światło swoim markom- Audi oraz Porsche do wejścia w świat F1 wraz z wejściem w życiu nowych przepisów silnikowych, wydawało się, że współpraca Porsche z Red Bullem jest przesadzona. To przyszłość Audi miała stać pod większym znakiem zapytania.

Tymczasem producent z Ingolstadt już przed GP Belgii ogłosił rozpoczęcie swojego programu silnikowego i dalszą pracę w kierunku współpracy z “innym” zespołem F1, którym najpewniej zostanie Sauber.

Porsche z kolei miało zainwestować w zespół Red Bulla i nabyć 50 procent jego udziałów, ale ostatecznie negocjacje zostały zakończone niepowodzeniem.

W piątek przed GP Włoch Porsche ogłosiło, że zakończyło rozmowy z Red Bullem i nie będzie dalej rozważało z nim współpracy.

“W trakcie ostatnich kilku miesięcy, Dr. Ing. H.c. F. Porsche AG oraz Red Bull GmbH prowadziły rozmowy o możliwości wejścia Porsche do Formuły 1” pisano w oświadczeniu.

“Obie firmy wspólnie uzgodniły jednak, że dalsze rozmowy nie będą kontynuowane.”

“Założeniem zawsze było, że partnerstwo będzie oparte na równych zasadach, co obejmuje nie tylko partnerstwo silnikowe, ale także zespół. Nie udało się tego osiągnąć.”

“Przy zatwierdzonych przepisach silnikowych, seria wyścigowo dalej pozostaje atrakcyjnym środowiskiem dla Porsche, które będzie monitorowało sytuację.”

Potwierdziły się więc doniesienia o tym, że szefostwo zespołu Red Bulla nie zamierzało w pełni oddawać władzy niemieckiemu koncernowi, obawiając się utraty swoich mocnych stron, które zdaniem Christiana Hornera były kluczowe w dotychczasowych sukcesach ekipy w F1.

Kilka dni temu otwarcie o braku porozumienia z Porsche mówił także Helmut Marko.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułWalka z urzędniczymi absurdami, ale i spore zyski. Założyciele prywatnych szkół mówią, że to nie jest typowy biznes
Następny artykułAmerykańskie desantowce w portach w Gdyni i Gdańsku