A A+ A++

Całe zamieszanie wokół osoby Oscara Piastriego rozpoczęło się tak naprawdę 1 sierpnia, kiedy Aston Martin ogłosił zatrudnienie Fernando Alonso. Po tym wydawało się, że 21-latek przejmie obowiązki kierowcy etatowego w Alpine, co zresztą miał potwierdzić komunikat zespołu z następnego dnia. Ten natomiast w mediach odmówił jazdy dla Francuzów i w ten sposób cała sprawa zajęła nagłówki mediów na długie tygodnie.

Głównie dlatego, że Australijczyk miał być już dogadany z McLarenem odnośnie startów w sezonie 2023. Ekipa z Enstone przekonywała jednak, że to ona ma pierwszeństwo do niego i stało się jasne, że cały spór musi rozstrzygnąć komisja FIA zajmująca się sporami kontraktowymi. Zebrała się ona dopiero w miniony poniedziałek, a wyniki jej obrad zostały ujawnione dopiero dzisiaj.

Stajnia z Woking chwilę po decyzji CRB oficjalnie potwierdziła zaangażowanie Piastriego, co oznacza, że to ich strona miała rację w tym sporze. W ten sposób mistrz F2 zostanie zastępcą Daniela Ricciardo i partnerem Lando Norrisa, począwszy od sezonu 2023. Z komunikatu prasowego wynika, że podpisano długoterminowy kontrakt:

“Jestem ogromnie podekscytowany szansą jaka została mi zaoferowana”, powiedział Australijczyk. “Zespół ma długą tradycję w wyszukiwaniu młodych talentów a ja nie mogę doczekać się ciężkiej pracy u boku Lando, aby pchać zespół do przodu. Skupiam się na przygotowaniu do debiutu w F1 w sezonie 2023 i rozpoczęcie mojej kariery w F1 w pomarańczowych barwach papaya.”

Z raportu CRB wynika, że Piastri i McLaren podpisali umowę już 4 lipca, w poniedziałek po GP Wielkiej Brytanii, co najwyraźniej stanowiło ostateczny termin dla Alpine na podpisanie umowy ze swoim wychowankiem. Początkowo musiało również dotyczyć roli kierowcy rezerwowego. Porozumienie o rozwiązaniu kontraktu z Danielem Ricciardo pozwoliło później McLarenowi zaktualizować umowę z Australijczykiem, rozszerzając ją o fotel wyścigowy.

McLaren zamknął już swój skład kierowców na przyszłoroczne zmagania, natomiast tego samego nie można powiedzieć o Alpine. Ekipa Otmara Szafnauera nie dość, że straciła jeden z największych talentów młodego pokolenia, to na dodatek musi pilnie poszukiwać drugiego kierowcy. Faworytem wydaje się Pierre Gasly, ale media nie wykluczają innych opcji takich jak Mick Schumacher czy comebacku Daniela Ricciardo.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułKard. Nycz: rezygnacja Franciszka nie miałaby żadnego uzasadnienia
Następny artykułNowy piłkarz w FC Barcelonie. To już oficjalne. “Ponownie się spotykamy”