Morska energetyka wiatrowa (offshore) na Bałtyku to ważny element bezemisyjnej energetyki, do której zmierzamy. Offshore ożywi też gospodarczo cały region.
Zainicjowaną przez Polskę “Deklarację Bałtycką na rzecz Morskiej Energetyki Wiatrowej” podpisały niedawno Litwa, Łotwa, Estonia, Niemcy, Dania, Szwecja i Finlandia oraz Komisja Europejska. Szef resortu klimatu Michał Kurtyka uważa, że rozwój offshore może mieć duże znaczenie dla gospodarki, m. in. przez rozwój miejsc pracy. Dzięki temu Bałtyk zostanie “przywrócony do życia” – mówi minister.
Deklaracja jest wyrazem przekonania, że Morze Bałtyckie powinno zostać zagospodarowane – jest to ważne dla całego regionu, a offshore jest do tego dobrą okazją. – Wielkie projekty gospodarcze są najlepszym spoiwem łączącym państwa w sposób trwały. Dokument to impuls do wewnętrznej transformacji i budowy zeroemisyjnego systemu energetycznego, ze szczególnym uwzględnieniem offshore. Bałtyk ma bardzo duży potencjał, który w tej materii nie był wykorzystywany – mówi Michał Kurtyka.
Impulsem do startu inwestycji offshorowych na Bałtyku ma być ustawa o promowaniu wytwarzania energii elektrycznej w morskich farmach wiatrowych. Obecnie pracuje nad nią Komitet Stały Rady Ministrów, a nowe przepisy powinny zostać przyjęte jeszcze w tym roku. Ustawa ma regulować wszystkie elementy takich inwestycji – od kwestii pozwoleń, poprzez przyłączanie do sieci, kończąc na systemie wsparcia.
W najnowszej wersji projektu ustawy w pierwszej fazie działania systemu, dla farm o łącznej mocy zainstalowanej 5,9 GW, wsparcie przyznawane będzie w drodze decyzji administracyjnej przez Prezesa URE. Możliwość wejścia do tego systemu kończy się 30 czerwca 2021 r., co wynika z przepisów UE dotyczących pomocy publicznej. W poprzedniej wersji projektu limit mocy wynosił 4,6 GW. Dodatkowo taki mechanizm będzie wymagał jeszcze zgody KE.
W kolejnych latach wsparcie przyznawane będzie już w formule konkurencyjnych aukcji. Ze względu na wielkość inwestycji, odmiennie niż w przypadku innych technologii OZE, maksymalny okres wsparcia dla morskich farm wyniesie 25 lat.
W ustawie ma zostać zapisana specjalna opłata od morskich farm wiatrowych, ponieważ nie podlegają one opodatkowaniu podatkiem od nieruchomości. Podstawą opłaty będzie moc zainstalowana danej farmy, stawka będzie iloczynem mocy w MW i kwoty 23 tys. zł.
Zgodnie z Polityką energetyczną Polski do 2040 r., za 20 lat na Bałtyku ma być zainstalowanych od 8 do 11 GW mocy w morskiej energetyce wiatrowej. W 2030 r. ma być to 5,9 GW.
Offshore – szansa dla regionu
Zdaniem ministra klimatu, morska energetyka wiatrowa to szansa na innowacyjne technologie, na znalezienie specjalizacji, niszy dla polskich przedsiębiorstw. Offshore może być bardzo istotnym impulsem gospodarczym dla północnej Polski. Pojawią się też nowe miejsca pracy. Na początku w czasie budowy farm wiatrowych (w ramach tzw. łańcucha dostaw), następnie w zakresie ich serwisu. Morska energetyka wiatrowa to również nowa szansa dla stoczni, produkcji stali czy kabli. Wszystkie te sektory będą beneficjentami tego przedsięwzięcia. Przykładowo pod offshore będzie musiała zmienić się infrastruktura portowa, jednostki pływające.
Morska energetyka wiatrowa na Morzu Bałtyckim może odegrać istotną rolę w odbudowie gospodarczej po koronawirusie, w “zazielenieniu” gospodarek unijnych, w dążeniu do budowy zeroemisyjnego systemu energetycznego – argumentuje minister Kurtyka.
Więcej: Farmy wiatrowe na Bałtyku – projekt strategiczny dla polskiej gospodarki
KJ
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS