Ciekawe, ile losowo zapytanych na ulicy ludzi rozszyfrowałoby prawidłowo skrót OFE. Był spory szum medialny wokół funduszy przy pierwszym ich demontażu, więc obstawiam połowę poprawnych odpowiedzi.
A jak by to wyglądało z PPK? Jak z IKE, IKZE i PPE? Czy choć 5 proc. rozwinęłaby te skróty bezbłędnie? A czy ktoś poza wąskim środowiskiem żyjącym w bańce informacyjnej wie o nowym OIPE, czyli ogólnoeuropejskim indywidualnym produkcie emerytalnym? Dołóżmy do tego nowe IKE, które wkrótce mają zastąpić OFE, ale nie są tymi IKE, które wymieniam tu wcześniej. A same OFE, które były w sumie częścią systemu FUS (przynajmniej otrzymywały część składki), ale już od siedmiu lat nie są. A no i jeszcze konto i subkonto w ZUS. Można zwariować! A przecież system emerytalny powinien być prosty, przejrzysty, transparentny i sprawiedliwy. To, co stworzyliśmy sobie w kraju nad Wisłą, to jakiś karykaturalny wieloelementowy składak.
Warto sprawdzić: Likwidacja OFE. Co rząd zrobi z pieniędzmi Polaków
Trudno się dziwić, że większość z nas macha już na to wszystko ręką i dla spokoju umysłu uznaje, że istnieje tylko ZUS, a o całej reszcie lepiej zapomnieć. Zapewne też większość z nas machnie ręką na drugi demontaż OFE i zbagatelizuje kolejne sprytne przystrzyżenie funduszy. Pozorna prywatyzacja pozostałych środków nie daje możliwości dysponowania nimi. Państwo zabierze każdemu z członków OFE średnio 1,5 tys. zł. Pewnie w skali pobieranego przez wiele lat świadczenia można by uznać, że to niewiele. Nie kwota jest jednak tutaj istotna. To kolejna już destrukcja zaufania do systemu budowania długoterminowych oszczędności. Sygnał, że liczy się tu i teraz, a wybieganie planami, zwłaszcza finansow … czytaj dalej
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS