Wysokie temperatury towarzyszące pierwszej w historii wizycie MotoGP w Indiach mocno dały się we znaki motocyklistom i to pomimo uprzedniego skrócenia dystansu zarówno sprintu (z 12 do 11 okrążeń), jak i wyścigu głównego (z 24 do 21 okrążeń).
Martin wygrał sobotni sprint, a w niedzielę również plasował się w czołówce. Nie był w stanie nadążyć za Marco Bezzecchim, ale skutecznie walczył z Francesco Bagnaią, zmuszając mistrza świata do błędu. Gdy wydawało się, że Martin niezagrożony dojedzie na drugiej pozycji, najpierw stracił czas przez rozpięty kombinezon, a potem wkradło się zmęczenie.
Odwodnionego reprezentanta Pramac Racing dogonił Fabio Quartararo. Lider Yamahy przejął drugie miejsce, ale Martin szybko skontrował i do końca wyścigu nie dał już sobie odebrać z trudem wywalczonej pozycji, tym ważniejszej, że strata do lidera tabeli zmalała dzięki niej do 13 oczek.
Po wyścigu Martin udał się najpierw do swojego garażu, by zostać schłodzonym przez mechaników. Z kolei przed ceremonią podium bliski był omdlenia i konieczna była pomoc medyków.
– Kiedy mówię, że dałem z siebie 100 procent, musicie mi zaufać – przekazał Martin w komunikacie wydanym przez Pramaca, który pojawił się po odwołaniu spotkania z mediami.
– Na osiem okrążeń przed metą byłem już mocno odwodniony, więc ukończenie wyścigu nie było łatwe. Pomimo tego, udawało mi się utrzymać dobre tempo, jednak z powodu odwodnienia na ostatnim okrążeniu popełniłem duży błąd.
– Pojechałem szeroko i Fabio mnie wyprzedził. Mogłem mu się jednak zrewanżować i cieszę się z tej drugiej pozycji. Odrobiliśmy trochę punktów w mistrzostwach. Musimy zachować to samo podejście, z jakim tu przyjechaliśmy, czyli starać się wygrywać, starać się być szybkim w każdej sesji. W ten sposób tę stratę można zniwelować.
Do końca sezonu pozostało siedem weekendów. W najbliższy motocykliści pościgają się w Japonii.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS