A A+ A++

Dr. n. med. Anna Parzyńska: – Mnie też nie jest łatwo z panią rozmawiać.

Dlaczego?

– Znaleźliśmy się między młotem a kowadłem. Politycy odebrali nam prawo wykonywania zawodu tak jak nas nauczono, czyli do kierowania się etyką lekarską.

Marta Lempart nawołuje do lekarzy, by byli „odważni”. Przekonuje, że mimo nowego prawa powinni przeprowadzać aborcje z powodów embriopatologicznych. Czy będzie pani jedną z nich?

– To nierealne. Poznałam Martę i wspieram jej działania, ale ta wypowiedź świadczy o braku świadomości, na czym polega aborcja w drugim trymestrze ciąży. „Odwaga” pojedynczego lekarza nie ma znaczenia. Pacjentką opiekują się jeszcze pielęgniarki, czy lekarze innych specjalizacji, m.in. anestezjolog. Pobyt w szpitalu trwa standardowo dwa lub trzy dni. W tym czasie kilkukrotnie zmieniają się dyżurujący lekarze i personel. Jeśli mówimy o „odwadze” to musiałby mieć ją cały oddział. W polskich realiach, przy atmosferze klauzuli sumienia – nie do zrobienia.

Polecamy: Strajk Kobiet w pułapce radykalizmu. „Gdy się jest na wojnie powinno się szukać sojuszników, a nie kolejnych wrogów

A może, jednak…? Tak jak są jeszcze niezależni od władzy sędziowie, czy prokuratorzy?

– Lekarzowi i osobie, która mu pomaga, grożą trzy lata pozbawienia wolności. Każda z tych osób ma życie osobiste, plany, rodzinę. A szpitale mają swoich dyrektorów, ordynatorów. Nie będą chcieli brać na siebie takiej odpowiedzialności.

Słyszałam, że kilka szpitali otrzymało już pismo z prokuratury – mają ujawnić ile terminacji dokonały po 22 października, czyli kiedy Trybunał Julii Przełębskiej wydał orzeczenie w sprawie aborcji.

– Tak, to prawda. Lekarze są na celowniku. Szczególnie ci dobrzy, którzy kierowali się dobrem pacjentek, czują się dziś traktowani jak przestępcy.

Więc może, skoro jest tak źle, znajdą się jacyś bohaterowie?

– Trudno mówić mi w imieniu całego środowiska. Natomiast z mojego doświadczenia wynika, że z aborcją mieliśmy w naszym środowisku ogromny problem jeszcze w czasach, kiedy nie interesowali się nią politycy. Wracając do wypowiedzi Marty, nie do końca rozumiem, jak ona sobie tę naszą „odwagę” wyobraża. Czy lekarze mają przyjmować pacjentki potajemnie, fałszować dokumenty? To już budowanie podziemia aborcyjnego. A przeprowadzanie zabiegów w atmosferze tajemnicy, kiedy kobieta jest już w drugim trymestrze ciąży, jest po prostu niebezpieczne.

A pani?

– Działanie wbrew obecnemu prawu będzie skutkować tym, że tacy lekarze szybko pożegnają się z miejscem pracy. A im mniej nas będzie, w tym gorszej sytuacji będą kobiety. Moje pacjentki nie mówią: „Oczekuję, że pójdzie pani do więzienia, żeby mi pomóc”. Zdają sobie sprawę, że to nasz kraj jest chory, a nie lekarze.

Co pani proponuje w takim razie?

– Zamierzam działać zgodnie z etyką lekarską, w granicach obowiązującego prawa. Czyli na przykład rzetelnie informować pacjentki na temat praw, które im przysługują. Jest kilka organizacji, które pomagają Polkom w dostępie do aborcji. A jeśli pacjentka będzie sobie tego życzyć, to pomogę jej w skontaktowaniu się z odpowiednim miejscem.

Oczywiście za granicą?

Wystarczy jeden lub dwa dni, by zorganizować wyjazd do kliniki, w której może liczyć na zrozumienie, wsparcie, i opiekę – często w języku polskim. Moje pacjentki opowiadają o tym, jak dużym zaskoczeniem było dla nich, że w holenderskich klinikach witała je uśmiechnięta recepcjonistka. Tam zabieg odbywa się w godnych warunkach. Pacjentka wraca do domu po trzech dniach – bez traumy i stygmatyzacji.

Zupełnie inaczej niż w Polsce, nawet kiedy jeszcze aborcja z przyczyn embriopatologicznych była legalna.

– Tak. Wyjazd za granicę to najbardziej korzystna z punktu widzenia kobiety możliwość. Nie zostawię moich pacjentek samych sobie. Mają prawo, by o sobie decydować. Owszem, w Polsce postanowiono inaczej, ale nie zmienia to faktu, że obowiązują też prawa człowieka.

Wciąż istnieje przesłanka, wedle której ciążę można przerwać w chwili, gdy zagrożone jest zdrowie lub życie kobiety. Może jest jakaś szansa, że lekarze będą wykorzystywać ją jako furtkę prawną?

– Z mojego doświadczenia są to głównie pacjentki onkologiczne, u których w trakcie ciąży rozpoznano nowotwór. Leczenie było na tyle agresywne, że zakończenie ciąży było najlepszym wyborem zarówno ze względu na matkę, jak i płód. W takich sytuacjach decyzję o możliwości terminacji podejmuje komisja, minimalnie dwuosobowa. Ale mówimy tu o sytuacjach dramatycznych, niemożliwych do upozorowania.

A powołując się na kiepski stan zdrowia psychicznego kobiety?

– Sam przymus urodzenia ciężko chorego płodu może być powodem pogorszenia się kondycji psychicznej, myśli samobójczych. Wizyta u psychiatry czy konsultacja psychologiczna nie są jednak popularne, dodatkowo choroby psychiczne są w Polsce obarczone stygmatyzacją. W obecnej atmosferze polowania na zwolenników aborcji, lekarze psychiatrzy mogę się obawiać o swoje bezpieczeństwo. Moim zdaniem jest to opcja, która w niektórych przypadkach pozwoli nam zakwalifikować Pacjentkę do zakończenia ciąży z uwagi na zagrożenie zdrowia i życia. Pojawia się pytanie- czy biurokracja i ilość odwiedzonych specjalistów z tym związana będzie warta zachodu? Czy może szybciej, łatwiej i godniej kierować się na Zachód zaraz po otrzymaniu diagnozy?

Pacjentka przychodzi na wizytę, lekarz widzi, że płód jest uszkodzony. Co dzieje się później?

– Często nie jest na to przygotowana. Idzie na badanie z myślą, że wyjdzie z niego z ładnym zdjęciem z badania USG. Dlatego kiedy słyszy, że coś jest nie tak, trudno jej uwierzyć. Mimo fizycznej obecności, pacjentka jest w tak dużym szoku, że niewiele rozumie. Dopiero kiedy wraca do domu zaczyna szukać informacji w internecie. Umawia się na kolejne badania. Z punktu widzenia medycyny mówimy o płodach, ale dla takiej kobiety to często jest już dziecko. Do tej pory miała możliwość podjęcia decyzji zgodnie ze swoim światopoglądem. Właśnie ją straciła.

Tak jak pacjentka z Krakowa. W środę otrzymała skierowanie na zabieg. Tego samego wieczora premier opublikował orzeczenie Trybunału Julii Przyłębskiej.

– Myślę, że to nie jedyna pacjentka, która zdążyła ucierpieć przez nowe prawo. Trudno jest mi się z tym pogodzić. Jako lekarka nie mogę pracować tak, jak mnie nauczono. Moim obowiązkiem jest otaczać pacjentkę opieką, która jest dla niej najlepsza, oraz postępować zgodnie z aktualną wiedzą medyczną. A ta mówi, że jeśli rozpoznajemy u płodu niedającą nadziei wadę letalną pacjentka może zdecydować się na przerwanie ciąży. Dzięki temu kobieta unika wielu konsekwencji – m.in. ryzyko chorób powstałych podczas noszenia takiej ciąży, skomplikowanego porodu, czy okresu połogu – to wszystko jest ogromnym obciążeniem dla ciała ciężarnej.

Polecamy: „Jestem w ciąży, płód jest uszkodzony”. Co robić? Które organizacje pomagają?

Polskie Towarzystwo Ginekologów i Położników opublikowało oświadczenie, w którym pisze o delegalizacji aborcji w ten sposób: „Cofnie to całe społeczeństwo do czasów, kiery mogliśmy tylko z tajnego obiegu zachodnich pism medycznych przeczytać, co się dzieje w medycynie”. Czy zgadza się pani z tymi słowami?

– Polska jest na wysokim poziomie jeśli chodzi o diagnostykę czy leczenie prenatalne. Wiele wad można wyleczyć, wykrywając je odpowiednio wcześnie. Natomiast obawiam się, że w obecnej atmosferze standardy opieki przedporodowej mogą ucierpieć. Być może nawet część pacjentek stwierdzi, że nie warto się badać, bo i tak się nic nie da zrobić. Tym bardziej, że dostęp do badań prenatalnych wcale nie jest taki prosty. Wiele z nich trzeba zrobić na własną rękę.

Jest też ryzyko, że lekarze będą obawiali się zlecania taki badań.

– Mam nadzieję, że takich lekarzy będzie niewielu. Tu znów wracamy do kodeksu etyki lekarskiej – każda pacjentka ma prawo i dostęp do opieki medycznej na temat zdrowia swojego jak i płodu. Wraz z delegalizacją aborcji uderzyliśmy w dno. Trudno jest mi wyobrazić sobie, że może być ono jeszcze głębsze.

Tajemnice Kai Godek. „Chciałaby być premierem, prezydentem i szefem episkopatu w jednym”

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułPowstaje elektroniczny Centralny Rejestr Podmiotów Akcyzowych
Następny artykułZ programu 500 plus do polskich rodzin przekazano blisko 135 mld zł