A A+ A++

Szerokim echem odbiło się pismo, do którego dotarli dziennikarze RMF FM. Wynika z niego, że rząd Platformy Obywatelskiej, zaledwie tydzień po wygranych wyborach parlamentarnych, rozważał sprzedaż pakietu większościowego Lotosu firmom powiązanym z Rosją. „Wówczas Orlenu pewnie już by nie było” – komentuje obecny szef PKN ORLEN.

Pismo, dotyczące planowanego w 2011 roku procesu sprzedaży Grupy LOTOS, zostało odtajnione przez obecnego ministra aktywów państwowych, Jacka Sasina. Datowane jest na 18 października 2011 roku, czyli tydzień po wygranych przez Platformę Obywatelską wyborach parlamentarnych.

Jak przypomina RMF FM, kilka miesięcy wcześniej, podczas konferencji prasowej 28 marca 2011 roku, ówczesny premier Donald Tusk mówił o sprzedaży Grupy Lotos, iż: „Na razie rozpoczynamy proces, który powinien dać odpowiedź – bardzo precyzyjną. Do września, października będziemy wiedzieć, jak wygląda zainteresowanie, na jakim poziomie potencjalni inwestorzy wyceniają wartość gdańskiej rafinerii. Będziemy oceniać wspólnie z szefostwem rafinerii i Skarbu Państwa, na ile satysfakcjonujące są sygnały, które otrzymam”.

Ówczesny premier podkreślił wtedy, że nie ma żadnej ideologicznej przesłanki, by mówić kategoryczne „nie” dla inwestorów z jakiegokolwiek kraju, także z Rosji.

„Jednak ze względu na pozycję surowcową Rosji i na nasze częściowe uzależnienie od dostawców ze strony rosyjskiej wskazana jest pewna ostrożność i powściągliwość, nie będzie jednak ideologicznych zakazów na robienie wspólnych interesów – zapowiedział w 2011 roku Donald Tusk.

Z odtajnionego pisma wiadomo, że faktycznie oferty w sprawie kupna wpłynęły. Ówczesny minister skarbu państwa, Aleksander Grad informuje w nim Pawła Olechnowicza, który pełnił wtedy funkcję prezesa zarządu Grupy LOTOS, że „potencjalnymi inwestorami dopuszczonymi do aktualnie prowadzonego procesu sprzedaży przez Skarb Państwa 53,1875% akcji spółki Grupa LOTOS SA” są:

  • MOL z siedzibą w Budapeszcie, Węgry
  • OJSC TNK-BP Holding z siedzibą w Moskwie, Rosja (obecnie ta spółka już nie istnieje – w 2013 roku wykupiła ją inna rosyjska spółka – Rosnieft)
  • Mercuria Energy Asset Management B.V. z siedzibą w Utrechcie, Holandia (jej akcjonariusze, jako J&S, przez wiele lat byli pośrednikami w zakupach rosyjskiej ropy i byli jednymi z bohaterów tzw. „afery Orlenu” z początku XXI wieku).

– Mając na względzie dobro prowadzonego procesu zwracam się z prośbą o ograniczenie kręgu osób, który niniejsza informacja będzie udostępniona. Jednocześnie informuję, iż w kwestiach dotyczących prowadzonego procesu, w tym realizowanego harmonogramu, osobami właściwymi są doradcy Ministra Skarbu Państwa – umocowani przedstawiciele JP Morgan oraz UBS Limited – przekazał byłemu prezesowi LOTOSU minister Aleksander Grad.

Co to w praktyce oznaczałoby dla polskiej gospodarki? Wypowiedział się na ten temat obecny prezes PKN ORLEN, Daniel Obajtek.

– Panie Donaldzie Tusk, czyli za Pana rządów chcieliście sprzedać nie część stacji, ale pakiet kontrolny całego Lotosu z rafinerią MOLowi, rosyjskiej firmie przejętej za chwilę przez Rosneft, lub dwóm muzykom łączonym z Kremlem? I wy krytykujecie warunki połączenia Orlenu z Lotosem?! – pyta retorycznie na profilu społecznościowym prezes ORLENU.

Jak wyjaśnia w wywiadzie dla Wiadomości, pismo to potwierdziło przypuszczenia o działaniach byłego rządu wbrew polskiej racji stanu.

– Proszę sobie wyobrazić co stałoby się, gdyby Rosjanie byli dzisiaj stuprocentowym właścicielem Lotosu, mając pełen dostęp do nieograniczonych ilości ropy. Jak dzisiaj wyglądałby rynek? Przecież swoimi działaniami zmonopolizowaliby rynek, mało tego, obniżyliby całkowicie parametry Orlenu i sądzę, że dzisiaj już by Orlenu nie było. Uważam, że jest to skandal. Rząd nie miał prawa nawet tak myśleć. Doskonale zdajemy sobie sprawę, że Rosjanie nie tylko patrzą na czynnik ekonomiczny, ale i uzależniają niektóre państwa poprzez swoje surowce i narzucają im pewnego rodzaju decyzje – tłumaczy prezes Orlenu.

Dziennikarze RMF FM przytaczają też wypowiedź byłego prezesa Lotosu, Pawła Olechnowicza, który twierdzi, że działania w sprawie sprzedaży Lotosu prowadzone były poza nim, ale do polskiego rządu i ministra skarbu „doszło wystarczająco mocno, że jest to działanie na szkodę polskiej gospodarki. I wycofano się z tego procesu”. Doradza też, aby było to ostrzeżeniem dla obecnego rządu, który współpracuje z węgierską firmą MOL przy procesie połączenia Orlenu z Lotosem.

Daniel Obajtek ripostuje jednak, że „W kontekście nowych faktów, pokazujących komu rząd Donalda Tuska chciał oddać pakiet kontrolny nad całym Lotosem, nie dziwi dążenie opozycji do zatrzymania wszelkimi środkami obecnego procesu, wzmacniającego niezależność i nadzór nad połączonym Orlenem i Lotosem. I stąd te ataki…”. Jak tłumaczy, obecny zarząd Orlenu działa tak, by każdy z podmiotów, w tym również Lotos, miał „warunki do dynamicznego rozwoju, wzmacniania swojej pozycji”. Nowy koncern natomiast ma gwarantować niezależność energetyczną zarówno Polski, jak i regionu – Czech, Słowacji, Litwy Łotwy i Estonii.

– Dla nas sprzedaż całej rafinerii nigdy nie wchodziła w grę. Jak widać to nas zdecydowanie wyróżnia na tle dzisiejszej opozycji. Fuzja Orlen z Lotosem, którą sfinalizujemy, ostatecznie przekreśla ich plany oddania kontroli nad całą rafinerią w Gdańsku w obce ręce – mówi Daniel Obajtek dla RMF FM.

Maciej Małecki, wiceminister aktywów państwowych podkreśla natomiast, że ci sami politycy, którzy atakują PiS za konsolidowanie polskich aktywów, nie widzieli żadnych przeszkód przy sprzedaży Lotosu Rosjanom.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułNaprotechnologia to nie wróżenie z fusów, ale rzetelna medycyna
Następny artykułPremiera spektaklu pt. „Chory z urojenia” J. B. P. Moliera w wykonaniu Teatru Robotniczego