A A+ A++

Dotarła do nas niezwykle smutna wiadomość o śmierci Mariana Trelińskiego, byłego pięściarza, medalisty Mistrzostw Polski, działacza oraz wielkiego pasjonata sportu.
Wczoraj pięściarskie środowisko naszego województwa pożegnało Pana Mariana w jego ostatniej drodze. Przez 62 lata czynnie wspierał pięściarstwo, jako zawodnik, sędzia, trener, mistrz sportu i delegat techniczny Polskiego Związku Bokserskiego.
Marian Treliński urodził się 15 września 1940 roku w Kielcach. Podczas swojej pięściarskiej kariery reprezentował klub Błękitni Kielce (1958- 1973), w barwach którego zdobył srebrny oraz brązowy medal mistrzostw Polski, odpowiednio w 1967 roku w Łodzi i w 1968 roku w Poznaniu. Walczył w wadze 48 kg. Ma na koncie srebrne medale spartakiad gwardyjskich w 1968 roku w Erewaniu i w 1969 roku w Berlinie.
Odznaczony został m.in. srebrną odznaką Zasłużony Działacz Kultury Fizycznej, złotym medalem za zasługi w sporcie, złotą odznaką Polskiego Związku Bokserskiego. Przez wiele lat Marian Treliński pełnił obowiązki sekretarza Okręgowego Związku Bokserskiego w Kielcach. Do końca był aktywny w świecie boksu, jako sędzia uczestniczył w zawodach bokserskich na terenie województwa świętokrzyskiego i nie tylko. Zmarł w Kielcach w wieku 80 lat.
Marian Treliński był wielkim przyjacielem sekcji pięściarskiej KSZO. Pracował w niej od lipca 1980 do listopada 1984 roku. Chętnie przyjeżdżał do naszego miasta na zawody, czy to na spotkania ligowe, kolejne Memoriały Bronisława Kubickiego, czy też spotkania międzynarodowe. Nic więc dziwnego, że nasze pięściarskie środowisko składa najszczersze kondolencje na ręce rodziny oraz najbliższych zmarłego.

Print Friendly, PDF & Email
Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułMcConnell uważa, że Trump zasługuje na impeachment. Pence nie chce usuwać prezydenta
Następny artykułPiskorski o przeszłości PO: Nieszczęsna polityka Tuska