A A+ A++

Najważniejsze informacje (kliknij, aby przejść)

Juliusz Woźny: – Jak to się stało, że wyruszył pan aż do Hiszpanii. Zazwyczaj celem pańskich podróżny były Kresy Wschodnie, Syberia oraz inne kraje położone na wschodzie w tym Azja Centralna?

Ryszard Sławczyńsk:Powód jest oczywisty. Na wschodzie trwa wojna rosyjsko-ukraińska, co sprawia, że cała sytuacja polityczna w tamtym rejonie wyklucza bezpieczną turystykę. Oczywiście, pozostają kraje bałtyckie, ale tam byłem wielokrotnie.

Natomiast dla mnie białą plamą na mapie Europy był Półwysep Iberyjski, co stało się bezpośrednim impulsem, aby na kolejną wyprawę wybrać się do Hiszpanii i Portugalii.

Tym razem podróżowaliśmy wynajętym kamperem, co okazało się bardzo wygodnym i ekonomicznym środkiem transportu, który szczerze polecam. Przed wyruszeniem w drogę, tradycyjnie, dokładnie opracowałem trasę naszej podróży, korzystając z literatury oraz przeglądając internet. I właśnie tam natknąłem się na nazwę Rio Odra.

Po skorzystaniu z tłumacza uzyskałem podstawowe informacje o rzece Odrze płynącej w Hiszpanii i szybko zapadła decyzja o dotarciu nad jej brzegi.

Odszukał pan już jedną Odrę w Chorwacji…

Oczywiście, rzeka Odra płynie również w Chorwacji, na południe od Zagrzebia. Dodatkowo, w Europie istnieje także rzeka Oder, płynąca w Niemczech, na terenie Dolnej Saksonii, a także Odrava w zachodnich Czechach. Co do hiszpańskiej Odry, przygotowałem wystawę fotograficzną, którą prezentowano w Klubie Muzyki i Literatury na przełomie 2023 i 2024 roku, towarzyszył jej również niewielki katalog.

Podróż po Rio Odra

Katalog faktycznie nie jest grubym tomem, ale zawiera ciekawy tekst i piękne zdjęcia. Z załączonych fotografii wynika, że hiszpańska Odra jest nie mniej malownicza niż nasza.

Tak, rzeka płynie w malowniczej scenerii, ale jest znacznie krótsza od naszej. Od źródła do ujścia mierzy jedynie 65 kilometrów i płynie tylko przez północną część Hiszpanii. Zachęcam do poznania jej koryta zwłaszcza mieszkańców dorzecza naszej księżnej Odry.

Nad hiszpańską Odrę trafiali pielgrzymi, również z Wrocławia i Śląska, zmierzający do Santiago de Compostela już w średniowieczu. W XII wieku to sanktuarium w Europie łacińskiej uznano za najważniejsze w chrześcijaństwie po Rzymie i Jerozolimie. W tamtych czasach w Europie powstał cały system pielgrzymkowych szlaków prowadzących do tego miejsca.

Dziś, podążając starym traktem Camino de Santiago, przekraczamy Rio Odra, przechodząc przez solidny drewniany most między miejscowościami Villasilos i Pedrosa del Príncipe.

Poruszając się wzdłuż Rio Odra, nad jej brzegami znajdziemy liczne wspaniałe kościoły romańskie i gotyckie, czasami z równie starymi cmentarzami przyległymi do świątyń. Zachęcam do odwiedzenia pustelni w Sandoval de la Reina, położonej w bliskim sąsiedztwie rzeki. W wielu miejscach spotkamy zabytkowe kamienne mosty, dziś już wyłączone z ruchu, czasami służące jako przeprawy dla pieszych i rowerzystów.

Co ciekawe, w dolnym biegu rzeka nazywana jest Odrillą, czyli Wielką Odrą.

Czy hiszpańska Odra ma dla tamtego kraju podobne znaczenie jak ta nasza?

Ta hiszpańska rzeka nie jest żeglowna. Od źródła, położonego na północ od Masywu Peña Amaya, w pobliżu miejscowości Fuenteodry, hiszpańska Odra przepływa przez zróżnicowany krajobraz, tworząc kaskady i mijając rezerwaty przyrody z bogatą roślinnością oraz różnymi gatunkami ptactwa.

W górnym biegu przepływa przez równinę doliny Humada. Poczynając od miejscowości Villavedón, na jej brzegach pojawiają się pola uprawne i sady owocowe, które są nawadniane wodą czerpaną z koryta rzeki, co powoduje, że jej poziom w okresie letnim jest bardzo niski, a czasem nawet brakuje wody. Niegdyś tereny te obfitowały w winnice, po których pozostały liczne winiarnie i tłocznie.

Nie jest to tak ważna rzeka pod względem gospodarczym jak nasza Odra, ale zapewniam, że miasteczka położone wzdłuż jej biegu, ze swoją architekturą i specyficzną atmosferą, nas nie rozczarują.

Podróże, faktyczne i literackie, wzdłuż polskiej Odry 

Odra, największa rzeka Dolnego Śląska od dawna jest w centrum pańskich zainteresowań. Wydał pan już drugą edycję znakomitego tomu wierszy „Kiedy Ty mówisz Odra”.

Cóż, urodziłem się w dorzeczu Odry, na Pomorzu Zachodnim, nad jeziorem Starzyca. Wypływa z niego rzeka Krąpiel, która wpada do rzeki Iny, a ta jest ostatnim dużym, prawym dopływem Odry. Od rodziców wiedziałem, że wody naszej Krąpieli płyną do morza, ale dziecięca ciekawość rodziła wiele różnych pytań, na które szukałem odpowiedzi.

Śledzenie biegu rzeki na mapie było tylko namiastką; miałem silną, nieodpartą potrzebę wędrówki wzdłuż niej. Pamiętam, że jako dziecko uwielbiałem spacery po Wałach Chrobrego w Szczecinie, skąd oglądałem cumujące do nabrzeży potężne statki, w tym oceaniczne. Marzyłem wtedy o podróżach, a pomagała mi w tym wyobraźnia i bogata literatura. I tak też potoczyły się moje życiowe losy.

Trafiłem do Wrocławia i podjąłem naukę w Technikum Żeglugi Śródlądowej, co dało mi możliwość poznania rzeki w ujęciu gospodarczym, jako ważnego szlaku śródlądowego wraz z całą jego infrastrukturą: flotą rzeczną, portami, stoczniami, kanałami, jazami, śluzami, elektrowniami, polderami itd. Jednak najbardziej interesowała mnie Odra w kontekście kulturowym, zwłaszcza literackim. Stąd pomysł na wydanie antologii odrzańskiej, której pierwsza edycja ukazała się w 1999 roku. Zakresem czasowym obejmuje 500 lat twórczości literackiej w językach: łacińskim, polskim, niemieckim, czeskim, łużyckim i jidysz. Znajdziemy tam teksty takich autorów jak: Bartholomäus Stein, Andreas Gryphius, Joseph von Eichendorff, Wincenty Pol, Konstanty Damrot, Rafał Wojaczek, Marianna Bocian, Konstanty Ildefons Gałczyński, Tymoteusz Karpowicz, Tadeusz Różewicz, Robert Gawłowski, Urszula Benka, Milan Kundera oraz Olga Tokarczuk.

W książce zamieszczone zostały również noty biograficzne autorów oraz fotografie rzeki od źródeł do jej ujścia w Roztoczu Odrzańskim. W odpowiedzi na duże zainteresowanie pierwszym wydaniem, w 2020 roku opublikowałem drugie, znacznie poszerzone, w którym znalazło się 146 autorów, a zaangażowanych zostało 19 tłumaczy. Jak pisze Artur Liskowacki: „Jest to bez wątpienia najobszerniejsza antologia wierszy o rzece, jaka ukazała się w Polsce”, natomiast Czesław Sobkowiak postrzega książkę jako „Pomnik ze słów dla rzeki Odry”.

Jak wygląda Viadrus?

Jak wygląda rzeczne bóstwo królowej dolnośląskich rzek?

Cywilizacje rozkwitały nad brzegami rzek, dlatego wizerunek naszego boga Odry, Viadrusa, wzorowany jest na starożytnych przedstawieniach bóstw władających Nilem, Eufratem czy Tybrem. Zazwyczaj przedstawiany jest jako mężczyzna spoczywający wśród nadrzecznej roślinności w postawie półleżącej i łokciem wspartym na naczyniu, z którego wylewa się woda. Ma długą brodę, a jego bujna fryzura symbolizuje szuwary. Czasami towarzyszą mu atrybuty w postaci wiosła (symbolizującego żeglowność rzeki) i rogu obfitości. W końcu dobrobyt krain leżących w dorzeczach zawdzięczano stanowi wody w nurtach rzecznych.

Taki właśnie wizerunek przedstawia nasz Viadrus na stronie tytułowej książki opublikowanej w 1625 roku przez Martina Opitza. Podobny obraz możemy zobaczyć na fresku autorstwa Jana Krzysztofa Handkego z Ołomuńca na sklepieniu Auli Leopoldyńskiej Uniwersytetu Wrocławskiego. Ponadto, w Klubie Muzyki i Literatury znajduje się obraz Viadrusa namalowany przez Edwarda Kostkę.

Ty tu stój w mokradłach i czekaj, czyli jak kajtek łapie się rasselbocka

Flisacy, łodziarze, żeglarze, marynarze śródlądowi – ogólnie ludzie wody, to zazwyczaj bogate tradycje i różne przesądy. Które z obyczajów odrzańskich wodniaków uważa pan za szczególnie ciekawe lub ważne?

Jak w każdym zawodzie, również wśród marynarzy śródlądowych funkcjonują zwyczaje związane z przyjmowaniem do zawodu nowych adeptów. To tak zwane frycowanie. Na Śląsku nowicjusz nazywany był „Kajtkiem”, a poza Śląskiem „Frycem”. Poniżej Nowej Soli, na lewym brzegu rzeki wznosi się Biała Góra zwana czasem „Diablą”. W tym miejscu – zgodnie z tradycją – należy wrzucić do Odry kromkę chleba ze smalcem lub butelkę napełnioną wodą, jako ofiarę składaną demonowi wodnemu Utopcowi. Ta tradycja miała gwarantować powodzenie w fachu łodziarskim oraz ustrzec przed utopieniem w rzece.

Było też przyjęte, że koło „Diabelskiej Góry” nie należy kotwiczyć na postój, ponieważ czart mógł wynieść w znany tylko sobie sposób ładunek na ląd.

Częstym zwyczajem praktykowanym na całej długości rzeki było wrzucanie kandydata na łodziarza w nurt Odry, aby w ten sposób sprawdzić jego odwagę i umiejętności pływackie, a wkupić się w załogę należało chlebem i trunkiem. Popularne było nabieranie młodego adepta polegające na wydaniu polecenia, aby dostarczył wakum, które znajdzie na dziobie. W praktyce było to niewykonalne, ponieważ było to urządzenie do pompowania próżni, której nie dało się przynieść. Wydawano też polecenie Kajtkowi, aby przygotował pilnik do ostrzenia kotwicy, żeby lepiej trzymała

Wiem, że odbywają się też polowania na zwierzęta, które istnieją tylko w wyobraźni wodniaków…

Rozumiem, że pyta pan o „rasselbocka”. To stworzenie zamieszkujące jedynie brzegi rzeki Odry, podobne do królika lub zająca, ale z małymi rogowymi wyrostkami, przypominającymi te u małych jelonków – przez co może być nawet niebezpieczny.

Procedura wyglądała następująco: gdy adeptowi sztuki żeglarskiej mówiono o braku prowiantu, aby poradzić sobie z sytuacją, organizowano polowanie na rasselbocki. Każdemu uczestnikowi podawano szczegółowe instrukcje i zadania. Biedny „kajtek” musiał stać pochylony z workiem w nadrzecznych szuwarach, gdzie było dużo komarów, i czekać na mitycznego zwierzaka, którego mieli naganiać starsi koledzy po fachu. W jednej ręce trzymał worek, z którego nie wolno mu było spuszczać wzroku, a w drugiej czerwoną latarnię. Załoga zostawiała „kajtka” i cichcem wracała na statek. Nawet najwytrwalsi rezygnowali. Wracali na pokład dotkliwie pogryzieni przez komary, witani drwinami pozostałych załogantów.

Ludzie rzeki mieli i do dziś mają swoje ciekawe zwyczaje oraz różne przesądy, z którymi warto się zapoznać. Zapraszam serdecznie do Klubu Muzyki i Literatury, na plac Kościuszki 10, gdzie można nabyć mój tom wierszy „Kiedy Ty mówisz Odra”, obejrzeć film Odra, poezja rzeki” i spotkać Viadrusa i rasselbocka, choć tylko na płótnie. Jeśli ktoś chce ich zobaczyć na żywo, to lepiej pobyć dłużej nad rzeką? Spróbować na pewno warto, bo ponoć mieszkają nad Odrą, ale nie każdemu dane jest spotkanie.

Ryszard Sławczyński – historyk, wydawca, publicysta, podróżnik oraz dyrektor Klubu Muzyki i Literatury we Wrocławiu. Ze swoich podróży po Kresach Wschodnich (Ukraina, Białoruś, Litwa, Łotwa, Estonia) oraz do Syberii i Kazachstanu, sporządzał znakomite relacje, tworzył wystawy fotograficzne i realizował filmy. Jest pomysłodawcą i autorem jedynej w polskim piśmiennictwie antologii wierszy z motywem rzeki, zatytułowanej Kiedy Ty mówisz Odra oraz filmu dokumentalno-artystycznego o tematyce rzecznej, zatytułowanego Odra, poezja rzeki.


Zobacz również

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułManchester City został mistrzem Anglii!
Następny artykuł“Любовь победит”: депутат Мария Мезенцева вышла замуж (фото)