W okresie pandemii radykalnie wzrosła produkcja odpadów medycznych w sektorze zdrowia. W Polsce większość z nich utylizuje się w spalarniach. Na zachodzie są odzyskiwane i powtórnie wykorzystywane. By w Polsce doszło do zmian, trzeba zarówno pokonać lobby śmieciowe, jak i wprowadzić nowelizację w prawie.
System utylizacji odpadów mało wydajny
W 2021 r. w Polsce wytworzono 120 tys. ton odpadów medycznych, aż o połowę więcej niż rok wcześniej, co było przede wszystkim efektem wzrostu liczby hospitalizowanych pacjentów z COVID-19. Dla działających 23 krajowych spalarni było to nie lada wyzwania, gdyż śmieci często zalegały w szpitalach i przychodnich czekając na odbiór. System utylizacji odpadów medycznych okazał się mało wydajny. Wzrosły przy tym koszty unieszkodliwienia o 200-300 proc.
Co ciekawe, odpowiedzialność za wąskie gardło spoczywa na szpitalach, gdyż to one zgodnie z prawem odpowiadają za odpady od momentu ich wytworzenia do utylizacji.
Jest kilka kategorii odpadów medycznych. Pierwsza z nich to najbardziej niebezpieczne odpady zakaźne, dla których Polska stosuje bardzo restrykcyjne przepisy. W praktyce sprowadza się do termicznego ich zniszczenia w spalarniach. W Europie stosuje się alternatywne metody, takie jak sterylizacja parowa i mikrofalowa. Przepisy nie pozwalają na używanie ich w Polsce, choć są bezpieczne i zgodne z unijnym prawem. Dlaczego? Są to metody tańsze niż spalanie, co nie jest podobno na rękę śmieciowemu lobby. Zużyte świetlówki, aceton, formalina, odczynniki chemiczne to tzw. odpady specjalne. Te też są utylizowane przez wyspecjalizowane firmy. Do tzw. pozostałych odpadów należą m.in. materiały opatrunkowe, nieskażone prześcieradła, środki higieniczne od chorych pacjentów traktowane jak odpady komunalne. One też trafiają do spalarni. Istnieją też odpady do ponownego wykorzystania takie jak np. makulatura, papier, szkło czy żelazo. Zgodnie z Rozporządzeniem Ministra Zdrowia pojemniki i worki na odpady muszą mieć widoczne oznakowanie identyfikujące.
Opary ze spalania zatruwają powietrze
Jak wzrasta liczba odpadów i koszty ich utylizacji w ostatnich latach dobrze widać na przykładzie Szpitala Wojewódzkiego im. Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Łomży. Kwoty wydawane na odbiór odpadów komunalnych i odbiór oraz zagospodarowania odpadów medycznych (w tym zakaźnych) wynosiły: 427 tys. zł w 2019r, 859 tys. zł w 2020, 1 532 tys. zł 2021 r. Po 5 miesiącach tego roku to już 600 tys. zł i biorąc pod uwagę, kolejną nadchodząca falę COVID-19, wymuszającą stosowanie jednorazówek, wysoką inflację i rosnące ceny usług trend ten może szybko się nie zatrzymać. A jest to szpital, który robi sporo, jeśli chodzi o utylizację odpadów. Wdrożono tutaj m.in. procedury dotyczące redukcji odpadów, sortowania śmieci czy maksymalne wykorzystania materiałów.
– Jest wiele szpitali w Danii, Holandii, Belgii, które stosują rozwiązania ekologiczne. Nam nie pozwalają na to przepisy. Śmieci z naszego szpitala są spalane, a ich opary trują Zatokę Gdańską. Chociaż i tak jest to technologia nowocześniejsza i zdrowsza niż 30 lat temu – mówi Jakub Kraszewski, dyrektor naczelny Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego w Gdańsku
Zarządzanie odpadami to temat często pomijany w polskich placówkach medycznych. Natomiast wg. najnowszego raportu Global Compact, miliony ton tworzyw sztucznych i jednorazowych narzędzi wykorzystywanych podczas zabiegów to plaga, która stanowi jedno z największych wyzwań sektora. Co roku z blisko 100 mld ton zasobów wprowadzanych na światowy rynek tylko 8,6 proc. jest odzyskiwana i przywracana do ponownego użytku. Ostateczny użytkownik po prostu pozbywa się zużytej rzeczy nie myśląc o jej wykorzystaniu – twierdzą autorzy raportu.
– Utylizacja różnego rodzaju odpadów i farmaceutyków to temat tym istotniejszy, iż w obecnej rzeczywistości odzyskiwanie odpadów oraz ich ponowne wykorzystanie stanowią nie tylko wyzwanie ale i sektorową konieczność – podkreśla na łamach raportu „Zielone Szpitale” Kamil Wyszkowski, Przedstawiciel i Dyrektor Wykonawczy UN Global Compact Network Poland.
Warto tylko wspomnieć, że sektor medyczny odpowiada za przeszło 4 proc. globalnych emisji dwutlenku węgla.
W polskiej legislacji jest wiele do zrobienia, żeby odpowiedzialność ekologiczna sektora medycznego była bardziej istotna. Ślad węglowy emitowany przez polskie placówki jest ogromny podczas, gdy w Europie szpitale z zerowym śladem i utylizacją na poziomie 90 proc. swoich śmieci biologicznych i niebiologicznych. Na zachodzie są szpitale, w których można zanurzyć palec do wody, w której pływają ryby, a ta woda to odzysk z odpadów i ekskrementów szpitalnych – zauważa dyr. ds. lecznictwa, lekarz naczelny UCK Tomasz Stefaniak.
Ale również na zachodzie z zarządzaniem odpadami nie jest, pomimo tych przykładów, różowo. „Jednym z rozwiązań jest budowa instalacji termicznego przetwarzania odpadów – te, mimo wysokiej jakości filtrów stosowanych w tego typu instalacjach, mierzą się ze skomplikowanymi procedurami i oporem społeczności lokalnych, a także niesprzyjającym regulacjom na poziomie międzynarodowym. Pierwszym i najważniejszym krokiem pozostaje minimalizacja wytwarzania odpadów w ramach działalności sektora i zastosowanie zasad gospodarki obiegu zamkniętego” – twierdzi Global Compact.
Są fundusze, choć wciąż za mało
W Polsce rosnący problem odpadów medycznych dostrzega NFOŚiGW, który dofinansowuje nowo powstające instalacje unieszkodliwiania odpadów medycznych poprzez ich termiczne przekształcenie. W minionych latach takie wsparcie otrzymały m.in. Centrum Onkologii w Gliwicach, Wojewódzki Szpital Specjalistyczny w Białymstoku, Szpital Kliniczny nr. 1 PUM w Szczecinie, Szpital Wojewódzki w Łomży czy ZOZ-y w Gryficach, Sandomierzu i Miliczu. Jest to jednak wciąż mało, jeśli spojrzymy na skalę potrzeb.
Konieczne są zmiany w prawie poluzowujące dotychczasowy gorset, wymuszający spalanie odpadów medycznych na rzecz innych technologii, które z powodzeniem stosowane są na zachodzie. Niestety, w Polsce dyskusja koncentruje się na konieczności budowy nowych spalarni bądź zwiększania ich przepustowości. Jest to bardzo trudne i kosztowne w realizacji biorąc pod uwagę ostre wymogi środowiskowe i protesty mieszkańców.
„Alternatywą o charakterze organizacyjno- ekonomicznym mogłaby być dokładniejsza i bardziej racjonalna klasyfikacja odpadów wytwarzanych przez placówki lecznicze, w szczególności ograniczenie pochopnego i często nieuzasadnionego kwalifikowania jako zakaźne odpadów, które z powodzeniem mogłyby zostać poddane procesowi odzysku lub unieszkodliwiania mniej kosztownymi metodami” – czytamy w najnowszym raporcie Zielone Szpitale.
Polecamy także
Polskie szpitale też mogą być ekologiczne
System ochrony zdrowia wśród największych emitentów CO2
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za komentarze Internautów do artykułu:
Odpady medyczne: Rosnący problem, ale i rosnący biznes. Jeżeli uważasz, że komentarz powinien zostać usunięty, zgłoś go za pomocą linku “zgłoś”.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS