Z informacji przedstawionych przez Stowarzyszenie Inicjatywa dla Starachowic wynika, że samo odmulanie dna Lubianki kosztowało ponad milion złotych. Zdaniem stowarzyszenia zbiornik nie został odmulony w 100%, za co miasto zapłaciło. Sytuacji tej powinni przyjrzeć się radni Rady Miejskiej, choć może być trudno sprawdzić jakość wykonanych prac, ponieważ część zbiornika napełniła się wodą i dna już nie widać – sugerowali organizatorzy czwartkowego spotkania z mediami Sławomir Celebański oraz Piotr Capała.
Na slajdach prezentacji pokazano, że Miasto Starachowice zapłaciło za oczyszczenie 260 tysięcy metrów kwadratowych dna z mułu. Zbiornik miał być oczyszczony do głębokości 50 cm. Daje to 130 tysięcy metrów sześciennych. Zakładając, że na wywrotkę mieści się od 16 do 20 metrów sześciennych „towaru”, to z Lubianki powinno wyjechać od 6500 do 8000 wywrotek?
W trakcie spacerów nad Lubianką z władzami miasta padały informacje, że część ziemi z dna posłużyła do wyrównywania terenu przy zbiorniku, część wykonawca wywiózł na swoje prywatne działki… Nie podawano wtedy konkretnych liczb.
Sławomir Celebański oraz Piotr Capała na konferencji prasowej zorganizowanej w czwartek 6 października, zestawiając na slajdach daty dokumentów, zdjęcia Lubianki oraz wydatki zafakturowane przez wykonawcę – opłacone przez inwestora czyli gminę Starachowice oraz publiczne wypowiedzi przedstawiciela wykonawcy oraz prezydenta miasta Marka Materka informowali, że zakres robót, za które miasto Starachowice zapłaciło ponad milion złotych, de facto nie został wykonany.
– Czternaście hektarów udało się firmie wyczyścić w ciągu kilku miesięcy 2021 roku? Wyobraźcie sobie państwo pracę tych maszyn budowlanych, dźwigów, koparek, spychaczy, które musiałyby przemieścić tak potężne masy ziemi. Czy widać było tego typu ruch na zbiorniku w tym okresie? Te faktury wydają nam się wysoce nieprawdopodobne – mówił Sławomir Celebański.
Celebański pokazując zdjęcia zarośniętego zbiornika z sierpnia 2021 roku mówił, że wedle informacji załączonych przez wykonawcę do faktur, teren ze zdjęć miał być już po odmulaniu.
– Na mapkach, na rysunkach dołączonych do faktur z 2021 roku, potwierdzonych przez zaprzyjaźnionych inspektorów nadzoru, ten teren już jest oczyszczony z roślinności, z darni, z krzewów i odmulony. Zdjęcia obrazują, że prace nie zostały wykonane, ale tego już prawie nie widać. W tym momencie prawdopodobnie tego nie widać. Ktoś liczył na to, że nigdy nie zostanie to w żaden sposób zweryfikowane i sprawdzone. Czy jest to możliwe do zweryfikowania i sprawdzenia? To jest pytanie dla rzeczoznawców, dla inspektorów budowlanych – mówił Celebański.
– Pokrzywdzoną jednostką jest gmina Starachowice, która – na bazie naszego materiału – jak się okazuje zapłaciła za prace, które najprawdopodobniej nie zostały wykonane. Inicjatywa do prowadzenia postępowania wyjaśniającego czy też do tego, aby wykonawca został zobligowany do udokumentowania wykonania tych prac spoczywa na organach gminy Starachowice. Z tego też powodu będziemy starali się aktywizować radnych w tym celu, aby być może oni poszli po rozum do głowy i spróbowali zmotywować prezydenta czy jego zastępców, czy też osoby odpowiedzialne w stosownych referatach, do wyjaśnienia tych kwestii – mówił Piotr Capała.
Zobacz NAGRANIE [kliknij]
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS