O inwigilacji Pegasusem opozycyjnych polityków katalońskich przez rząd Ludowców w Madrycie pisały blisko dwa lata temu, dwa renomowane przecież dzienniki, bo “The Guardian” i “El País”. Innymi słowy, gdyby prawda miała znaczenie, eurodeputowany powinien usłyszeć od polskiej dziennikarki coś w rodzaju “lekarzu, lecz się sam”, tym bardziej, że to też dość popularne powiedzenie hiszpańskie. Zanim jednak o wynikach dziennikarskiego śledztwa, warto nadmienić, że señor Pons, ów wolontariusz do zmieniania cudzych rządów (i pełen fantazji autor pikantnej powieści, o czym później), powinien zerknąć w najnowsze zestawienie “The Economist”, gdzie pozycja Hiszpanii w zestawieniu Democratic Quality Index spadła o 6 miejsc: z “demokracji pełnej” do poziomu “demokracji wadliwej”.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS