Powrót Donalda Trumpa do władzy w USA prawdopodobnie oznacza duże zmiany w kontekście podejścia do wojny na Ukrainie. Prezydent-elekt wielokrotnie zapowiadał, że zakończy wojnę bardzo szybko. Co to oznacza w praktyce? Na razie nie wiadomo.
Zdaniem Marka Magierowskiego, byłego ambasadora Polski w USA, “z jednej strony powinniśmy przekonywać Donalda Trumpa, jego ego i jego wizję polityczną, że zwiększamy wydatki na obronę między innymi właśnie po to, żeby móc samemu się obronić przed ewentualną agresją, a z drugiej, żeby zwiększał amerykańską obecność militarną Polsce i w Europie”.
“On zawsze powtarzał, że Europa powinna wziąć w swoje ręce własne problemy, także te, które pojawiły się w ostatnim czasie po wschodniej stronie naszej granicy. Powinna się zająć sama sobą, nie oczekując nieustającego wsparcia i politycznego, i militarnego, i finansowego ze strony Stanów Zjednoczonych” – wskazał w rozmowie z Onetem.
Magierowski wskazuje, że “retoryka kampanijna różni się od tego, co za chwilę zobaczymy. Pamiętajmy, że zaprzysiężenie dopiero 20 stycznia. Wcześniej będą już znane pewne kandydatury, dowiemy się, kto zostanie sekretarzem stanu, kto szefem Pentagonu, a kto narodowym doradcą do spraw bezpieczeństwa prezydenta Trumpa”.
“Mówili o ‘odcinaniu’ części Ukrainy”
Według dyplomaty trzeba przekonywać samego prezydenta Trumpa i jego środowisko, że to, co proponuje, to nie jest najlepszy pomysł”. O jakie dokładnie założenia chodzi? “O pomysłach Donalda Trumpa zakończenia wojny w Ukrainie słyszałem wielokrotnie, również w czasie mniej formalnych rozmów, nie tylko od ludzi związanych ze środowiskiem prezydenta Trumpa. Mówili, w cudzysłowie, o odcinaniu części Ukrainy. Mówili: dochodzimy do pewnego porozumienia pokojowego z prezydentem Putinem, a jednocześnie doprowadzamy do sytuacji, w której Ukraina będzie w stanie samodzielnie funkcjonować, także pod względem militarnym i bronić się przed ewentualną następną agresją” – relacjonuje komentator. Magierowski zastrzega, że nie wiadomo, czy poznamy jakiś konkretny plan lub projekt porozumienia, czy po prostu pewne działania zostaną wdrożone bez ich formalnego zaprezentowania.
“Tak czy inaczej, to są oczywiście niepokojące sygnały, również z naszego punktu widzenia. I myślę, że gdybym miał cokolwiek doradzać polskim rozmówcom z prezydentem Trumpem, to powiedziałbym, że powinni go przekonywać do tego, że takie rozwiązanie oznaczałoby zwycięstwo Rosji i porażkę nie tylko Ukrainy, ale też Zachodu, a tym samym porażkę Stanów Zjednoczonych. To, czego najbardziej obawia się prezydent Trump i czego nie cierpi, to przegrywać. Trzeba więc mówić mu wprost, że tego typu deale z prezydentem Putinem po prostu oznaczają porażkę Stanów Zjednoczonych i ich kapitulację” – podsumował Marek Magierowski.
Czytaj też:
Ławrow nie dogada się z Trumpem. “Chce skorzystać na osłabieniu Rosji”
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS