A A+ A++

Notowania ropy naftowej wczoraj dynamicznie rosły, nadrabiając część wcześniejszych zniżek. Dzisiaj na rynku tego surowca jest spokojniej, ale widać powracającą presję spadkową. Cena amerykańskiej ropy WTI porusza się w rejonie 88 USD za baryłkę, z kolei notowania ropy Brent oscylują w rejonie 94-95 USD za baryłkę. Niewątpliwie wczoraj zwyżce cen ropy naftowej sprzyjał przede wszystkim osłabiający się dolar. Wartość tej waluty, po krótkim podbiciu na danych z USA pokazujących wyższą od oczekiwań inflację, wyraźnie zniżkowała, otwierając drogę cenom wielu surowców do wzrostów. Ropa naftowa nie była wyjątkiem.

Jednak jeszcze dwa inne czynniki są w ostatnich dniach wsparciem dla cen ropy. Po pierwsze, powrotowi do wzrostów cen ropy sprzyjają napięcia dyplomatyczne na linii USA – Arabia Saudyjska. Po ubiegłotygodniowej kontrowersyjnej decyzji OPEC+ o istotnym cięciu limitów wydobycia ropy naftowej od listopada, USA zagroziły bowiem działaniami uderzającymi w saudyjską gospodarkę – przy czym Saudyjczycy się tłumaczą twierdząc, że decyzja była podyktowana względami finansowymi, a nie politycznymi.

Po drugie, bieżący raport Departamentu Energii, informujący o zmianie zapasów paliw w Stanach Zjednoczonych, pokazał mieszane dane. Z jednej strony, departament wyliczył, że w poprzednim tygodniu zapasy ropy naftowej w USA wzrosły aż o 9,88 mln baryłek. Ale z drugiej strony, zapasy destylatów (w tym diesla i oleju opałowego) spadły aż o 4,85 mln baryłek i znalazły się na najniższym poziomie od maja. To właśnie te dane przyciągnęły w największym stopniu uwagę rynku w kontekście nadchodzącej zimy.

ZŁOTO

Wyjątkowo nerwowa sesja na rynku złota.

Zgodnie z założeniami inwestorów, spokojny początek wczorajszej sesji na rynku złota był tylko ciszą przed burzą. Tuż po publikacji danych dotyczących inflacji w Stanach Zjednoczonych, notowania tego kruszcu gwałtownie zniżkowały, by niewiele później równie dynamicznie odrobić większość tej zniżki i powrócić do rejonu 1975 USD za uncję – oraz pozostać w tych okolicach także dzisiaj rano.

Pierwsza reakcja inwestorów na dane dotyczące inflacji – która okazała się wyższa od oczekiwań i wyniosła we wrześniu 8,2% rdr – była intuicyjna. Tuż po danych kluczowe indeksy akcji spadały, amerykański dolar zwyżkował, zaś cena złota mocno kierowała się w dół – jednak już po dwóch godzinach sytuacja na szerokim rynku się zmieniła i dynamicznie odwróciła trendy.

Chociaż krótkoterminowo na rynku złota pojawiła się duża zmienność, a coraz większa słabość dolara sprzyja wyższym wycenom tego kruszcu – to w średnioterminowej perspektywie liczy się to, jak do wyższej inflacji podejdzie Fed: a wiele wskazuje na to, że będzie kontynuował jastrzębią politykę. W takiej sytuacji na rynku złota jeszcze może na nowo pojawić się presja spadkowa. Nie powinna ona doprowadzić do dużych przecen, ale może na jakiś czas przytrzymać cenę poniżej 1700 USD za uncję.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułSpołeczność LGBTQ+ mile widziana na mundialu w Katarze
Następny artykułWycieczka przedszkolaków do Rzeszowa