A A+ A++

Liczba wyświetleń: 115

Po niemal półtora roku ze stanowiska wicepremiera polskiego rządu odpowiedzialnego za kwestie bezpieczeństwa odszedł lider Prawa i Sprawiedliwości, Jarosław Kaczyński. Wprawdzie zapowiadał swoją rezygnację od dawna, jednak wydarzenie to urosło w polskich mediach głównego nurtu do rangi sensacji. O roli Jarosława Kaczyńskiego po odejściu z rządu oraz cechach współczesnego systemu politycznego Polski, komentator rosyjskiego portalu „Sputnik Polska” Leonid Swiridow rozmawiał z politologiem, dr. Mateuszem Piskorskim.



— Czy Jarosław Kaczyński, może już zbyt zmęczony, odsuwa się w cień, za kulisy?

— Polski system polityczny jest systemem hybrydowym, zbliżonym nieco do dyktatur w niektórych krajach Zatoki Perskiej. Trzeba też brać pod uwagę jego osobliwości wynikające z osobowości politycznych, które w nim dominują. Nie sądzę, żeby Jarosław Kaczyński był zmęczony. Pogłoski o jego chorobie okazały się niezweryfikowanymi plotkami. Jak zwykle w takich przypadkach.

— Zdecydował się na odejście z ważnej funkcji rządowej. Deklaruje, że zajmie się partią, ale przecież do kampanii wyborczej zostało jeszcze sporo czasu.

— Nie sądzę, by to wszystko miało jakieś większe znaczenie. Rola prezesa PiS w polskim systemie władzy jest od lat zdefiniowana i ściśle określona. Nieważne, jaką funkcję pełni, i tak wszystkie za wszystkie sznurki, za które tylko można pociągać w Warszawie, pociąga właśnie on. Może to robić z gabinetu wicepremiera, z fotela partyjnego lidera, albo trzymając kota na kolanach w swojej willi na warszawskim Żoliborzu. Funkcje przez niego sprawowane mają znaczenie czysto dekoracyjne, symboliczne. Służą budowaniu legendy męża stanu. On sam może w dowolnej chwili zostać dowolnym ministrem, jeśli uzna to za stosowne. I w jego macierzystej partii nikt się nawet nie zająknie.

— Czyli ma władzę totalną w partii i państwie?

— Problem PiS polega na miałkości intelektualnej jego kadr. Zresztą, dotyczy to nie tylko tej partii. W Polsce nie ma miejsca na polityczną samodzielność w głównych ugrupowaniach. Nie ma też tolerancji dla samodzielności umysłowej. PiS, podobnie jak większość innych formacji, jest projektem-wydmuszką. Tam nie ma życia partyjnego, dyskusji, frakcji. Jest lider i otaczające go stado wyznawców, całkowicie od niego zależnych. Oni pogodzili się ze swoją poślednią rolą, z tym, że w każdej chwili władze ugrupowania mogą ich wyrzucić z partyjnych szeregów. To mechanizm selekcji negatywnej w polskich partiach. Działa całkiem sprawnie, choć oczywiście sprawia, że jakość rządów w kraju jest mocno ograniczona, zaniżona do poziomu mierności partyjnych kadr. Ale już z tym, że Kaczyński ma pełnię władzy, mógłbym polemizować…

— Co ogranicza Pana Prezesa?

— Stawiam tezę, że z klasą rządzącą w Polsce jest trochę tak jak z Augusto Pinochetem w Chile, czy przywódcami niektórych krajów Zatoki Perskiej czy innymi, z Ameryki Łacińskiej. Politycznym patronem tej klasy są Anglosasi, kiedyś Waszyngton, obecnie w coraz większym stopniu Londyn. Uważam, że pozostawia się takim jak oni pewną dozę samodzielności w sprawach wewnętrznych, co daje im poczucie sprawczości i wysoką samoocenę. Ale już w sprawach strategicznych, jak choćby wybór modelu społeczno-gospodarczego (nie licząc drobnych jego korekt), struktura własności, a przede wszystkim polityka zagraniczna i obronna, ośrodki decyzyjne są poza Warszawą. Coś na zasadzie powiedzenia sprzed lat przypisywanego Henry’emu Kissingerowi na temat nikaraguańskiego dyktatora Anastasio Somozy: „to sk……n, ale nasz sk……n”. W wolty i fanaberie Kaczyńskiego nikt nie ingeruje, byleby utrzymywał Polskę lojalnie w strefie wpływów anglosaskich. Z tego jednak wynika pewne ograniczenie, dla lidera PiS pewnie niezbyt komfortowe.

— Pan Kaczyński twierdził, że wyśle „misję pokojową” na Ukrainę, później sugerował jakieś bliskie związki Warszawy z Kijowem, a na koniec uznał wręcz, że „Ukraina nie może przegrać tej wojny”.

— Wpływ Kaczyńskiego na powyższe kwestie jest żaden, bądź zgoła minimalny. Mogło być tak, że ktoś mu obiecał, iż odegra w polskim rządzie jakąś rolę w przypadku zwycięstwa Kijowa w obecnym konflikcie. Być może chciał zaistnieć w podręcznikach historii jako ten, który powołał do życia nowy byt państwowy. Teraz sam jednak przyznaje, że końca konfliktu, tym bardziej w wersji optymistycznej dla Kijowa, w najbliższej perspektywie nie dostrzega. Wojna będzie trwać, choć ostateczny jej zwycięzca łatwy jest do przewidzenia. Może Jarosław Kaczyński, człowiek niewątpliwie rozgarnięty, w odróżnieniu od swych wielu partyjnych kolegów, zrozumiał, że żadnego zwycięstwa Kijowa tu już nie będzie. I po swych wcześniejszych buńczucznych wypowiedziach na ten temat, zszedł tym razem na ziemię. I ogłosił, że z wojny na Ukrainie przenosi się na front „wojny domowej”, którą rzekomo prowadzi opozycja. Werble biją w kraju. Na Moskwę, ani nawet na Kijów Jarosław Kaczyński przynajmniej w tym życiu już nie pójdzie. Wraca więc do niszy, całkiem pokaźnej i wygodnej, której kontury zakreślili mu jego protektorzy.

— Minister Mariusz Błaszczak, następca Kaczyńskiego w fotelu wicepremiera, zapewne tak nie sądzi?

— Gdyby Jarosław Kaczyński miał dokonać jakiegoś przełomowego w dziejach Polski ruchu, nie opuszczałby stanowiska w rządzie. On wie, że żadnego przełomu z udziałem naszego kraju nie będzie.

— Dziękuję bardzo za rozmowę.

Z dr. Mateuszem Piskorskim rozmawiał Leonid Swiridow
Źródło: pl.SputnikNews.com

2

TAGI: Jarosław Kaczyński, Wywiady

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć “Wolne Media” finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji “Wolnych Mediów”. Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułCzy PiS przetrwa bez Jarosława Kaczyńskiego? Ciekawy sondaż!
Następny artykułWatykan o wyroku Sądu Najwyższego USA ws. aborcji