A A+ A++

Wraz z rosnącymi zyskami firm i zwyżkującymi nastrojami wśród inwestorów na przestrzeni ostatnich dziesięciu lat Indeks S&P 500 wzrósł ponad trzykrotnie, z roczną stopą zwrotu na poziomie 13,5 proc. Stopy długoterminowych obligacji skarbowych obcięto o połowę z 4,65 proc. Do 2,35 proc., a bezrobocie w USA osiągnęło rekordowo niski poziom 3,6 proc.

W ciągu ostatnich 10 lat pojawiały się sporadycznie bańki spekulacyjne na każdym polu: od marihuany przez kryptowaluty po udziały w produkcji substytutów mięsa. Mieliśmy też do czynienia z oszustwami związanymi z akcjami chińsko-amerykańskich spółek i kilkoma nieetycznymi graczami, jak np. Valeant Pharmaceuticals. Jednak rynki w większości nie szalały. Wskaźnik P/E dla przedsiębiorstw z indeksu S&P 500 na początku dekady wynosił 17,6, a następnie osłabły zyski przedsiębiorstw. Dzisiaj wzrósł on nieco do 21, wraz z wynikami spółek pnącymi się w górę prawie tak sprawnie, jak ceny udziałów.

Mimo dominującego bałaganu gospodarczego – od kryzysu zadłużenia w Europie po chińskie cła – największym motorem napędowym obecnej dobrej koniunktury był napływ łatwo dostępnego kapitału z Rezerwy Federalnej i Europejskiego Banku Centralnego. Przez znaczną część ostatniej dekady stopy oprocentowania kredytów w USA były bliskie 0 proc., a w krajach takich, jak Szwajcaria i Japonia spadły wręcz poniżej zera. Pod presją niskiego oprocentowania i stopy dywidend na Wall Street dominowały akcje zyskujące na wartości – zwłaszcza te należące do przedsiębiorstw posiadających aktywa raczej cyfrowe niż trwałe.

Udziały z branży technologii informacyjnych, towarów i usług luksusowych i opieki zdrowotnej radziły sobie znakomicie. Firmy takie, jak producent kart graficznych Nvidia, gigant usług w chmurze i e-zakupów Amazon czy wytwórca półprzewodników Broadcom od 2010 roku poszły w górę o ponad 1000 proc. Inne sektory, choćby energetyka, pozostały daleko w tyle. Tym sposobem choć USA zdobywało niezależność energetyczną, udziały przedsiębiorstw poszukiwawczo-wydobywczych takich jak Apache Corp. z Houston straciły na przestrzeni dekady 74,5 proc. Devon Energy spadło o 63 proc.

Aby przygotować listę najlepiej radzących sobie przedsiębiorstw, „Forbes” przeanalizował całkowitą rentowność akcji o dużej kapitalizacji z indeksów Russell 1000 i S&P 500 dla każdego roku kalendarzowego.

Rok 2010: Netflix (218 proc.)

Netflix, który zaczynał jako wysyłkowa wypożyczania DVD, zajął się streamingiem w momencie, gdy konkurencyjna sieć Blockbuster była już bliska bankructwa. Do grudnia 2019 r. wartość Netflixa osiągnęła 10 miliardów dolarów.

2011: Domino’s Pizza (112 proc.) 

Kiedy w marcu 2011 roku Patrick Doyle objął stanowisko prezesa, Domino’s przepraszało w telewizyjnych reklamach za okropną jakość swojej pizzy. Był to początek imponującego zwrotu.

2012: Sarepta Therapeutics (477 proc.) 

Firm … czytaj dalej

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułDookoła Walencji: 19. miejsce Michała Kwiatkowskiego na początek sezonu
Następny artykułWidowisko muzyczne „Zaśpiewajmy kolędę” [FOTO]