A A+ A++
fot. Adam Chełstowski / FORUM

Coraz bardziej skłaniamy się ku temu, by zrezygnować z zapisów Narodowego Programu Szczepień o I, II i III etapie. Po zakończeniu etapu I, najprawdopodobniej w maju, rozważamy uruchomienie rejestracji dla wszystkich zainteresowanych szczepieniem – powiedział w piątkowym DGP Michał Dworczyk, szef KPRM.

Dworczyk został zapytany m.in. o to, czy chętnych do szczepień czekają jakieś zmiany. “Analizujemy kilka opcji. Coraz bardziej skłaniamy się ku temu, by zrezygnować z zapisów Narodowego Programu Szczepień o I, II i III etapie. Po zakończeniu etapu I, najprawdopodobniej w maju, rozważamy uruchomienie rejestracji dla wszystkich zainteresowanych szczepieniem”.

Zapisy dla wszystkich chętnych od połowy kwietnia

Dodał, że jeden z pomysłów jest taki, aby w połowie kwietnia ruszyły zapisy populacyjne – codziennie dla jednej grupy: np. 59-latkowie w poniedziałek, 58-latkowe we wtorek itd. “Po trzech tygodniach doszlibyśmy do 40-latków. Oczywiście wcześniejsze roczniki nadal mogłyby się zapisywać, ale każdy przez jeden dzień miałby swoje okienko.

Zauważył, że badania pokazują, że im młodsze osoby, tym mniejsza chęć szczepienia. “Chyba że UE wprowadzi wymóg, iż jedynie z dowodem szczepienia można pojechać do Grecji czy na Majorkę – wtedy osób zainteresowanych szczepieniem na pewno by przybyło” – dodał.

Gazeta przypomniała, że wcześniej mówiło się o wyodrębnieniu kolejnych grup priorytetowych, np. cukrzyków. Minister powiedział, że po I etapie rząd chciał “zrobić ukłon w stronę wielu grup – przewlekle chorych, nauczycieli i innych – ale to skomplikowało system”. “Wszystko przestaje być wtedy sterowne, proste do zaplanowania. Cierpiały na tym punkty szczepień, które co chwilę były zaskakiwane nowymi informacjami, czy Rządowa Agencja Rezerw Strategicznych, która zarządza dostawami. Codzienne zmienianie zasad powoduje zniechęcenie, również pacjentów” – dodał.

Stwierdził, ze szczepienia ze względu na wiek są jednym z najpoważniej rozpatrywanych rozwiązań, które uprości system.

Dodał, że pod pewnymi względami liczba szczepień nieco spadła. “Jest wiele powodów. Początkowe szybkie tempo wynikało z tego, że szczepiliśmy pełną dostawą od Pfizera. Jak inni wstrzymywali podawanie AstryZeneki, to zastępowali ją Pfizerem, dzięki czemu nie doszło u nich do przerwania procesu. U nas, mimo że nie zatrzymaliśmy szczepienia AstrąZenecą, w niektórych punktach zrezygnowało nawet 75 proc. osób, a więc relatywnie zwolniliśmy” – powiedział.(PAP)

Do końca III kwartału mamy szansę zaszczepić wszystkich Polaków, którzy tego chcą – powiedział w piątkowym wywiadzie Michał Dworczyk.

Dworczyk został zapytany o to, czy ozdrowieńcy Covid-19 będą szczepieni jedną dawką. Według ministra to już nie ma zasadniczego znaczenia, bo “wszystko wskazuje na to, że skończą się nasze problemy z brakiem szczepionek”. “Tylko do końca kwietnia do Polski powinno dotrzeć blisko 7 mln dawek preparatów różnych producentów. A w kolejnych miesiącach dostawy mają być jeszcze większe” – powiedział.

Stwierdził, że największym wyzwaniem w kwestii szczepień jest “liczba punktów, które wykonują szczepienia. I to, kto jest w to zaangażowany”.

Dodał, że rząd chce zmienić kwestię zaangażowania lekarzy w szczepienia. Zauważył, że część medyków może to uważać za niebezpieczne. “U niektórych będzie to autentyczna troska o pacjenta, inni będą bronić interesów środowiska. I zapewne będzie do tego wykorzystywany argument dobra pacjenta. Ale dziś z tego punktu widzenia najważniejsze jest jak najszybsze zaszczepienie możliwie największej liczby osób” – dodał.

Przekazał, ze z 31 mln osób pełnoletnich Polaków 1,8 mln dostało już dwie dawki szczepionek. Poinformował także, że w sumie do końca roku Polska ma kupionych 100 mln dawek. “Pytanie, ile osób zdecyduje się je przyjąć. Z badań wykonanych na nasze zlecenie wynika, że może to być 70 proc. Ale nawet gdyby było to 50 proc., to wciąż mówimy o 15,5 mln osób” – powiedział.

Powiedział także, że nie ma potrzeby kupowania dodatkowych preparatów od Moderny. “Mamy wystarczającą liczbę zakontraktowanych szczepionek. Moim zdaniem do końca III kwartału mamy szansę zaszczepić wszystkich Polaków, którzy tego chcą. Zostaną dzieci i osoby przed 18. rokiem życia, dla których na razie nie ma szczepień, oraz ozdrowieńcy” – powiedział.

Dodał, że jest osobą zadaniową i ma teraz jeden cel, na którego realizacji się skupia. Jest to zaszczepienie jak największej liczby Polaków. “Gdy naukowcy debatują, kiedy nabierzemy zbiorowej odporności, ja dążę do tego, by zaszczepić każdego, kto tego chce. Jestem zadaniowcem, życie mnie nauczyło, że zajmowanie się wszystkim zwykle źle się kończy. Nie tylko dlatego, że zazwyczaj niczego nie uda się wtedy zrobić porządnie. Również z tego powodu, że każdy jest obrażony, iż się wchodzi na jego podwórko” – wyjaśnił.

Chcemy wykorzystać wszystkie możliwe i zgodne z prawem sposoby na poszerzenie sieci punktów szczepień

Pomysł na drugi etap (szczepienia przeciw Covid-19-PAP) jest taki, by wykorzystać wszystkie możliwe i zgodne z prawem sposoby na poszerzenie sieci punktów szczepień i osób zaangażowanych w proces szczepień – powiedział Michał Dworczyk, szef KPRM.

Szef KPRM został zapytany przez DGP o to, co musi się wydarzyć, by plan zaszczepienia Polaków w II kwartale br. się powiódł. “Muszą być wprowadzone spore zmiany. Pomysł na drugi etap jest taki, by wykorzystać wszystkie możliwe i zgodne z prawem sposoby na poszerzenie sieci punktów szczepień i osób zaangażowanych w proces szczepień. Od kwietnia kolejne rozwiązania będą wchodzić w życie, choć niektóre z pewnym opóźnieniem z uwagi na proces legislacyjny. Bo już widzimy, że po I kwartale szczepień, który zaczął się bardzo sprawnie, system łapie zadyszkę” – powiedział.

Zauważył, że najwięcej szczepień wykonywanych jest w szpitalach, w tym tymczasowych. A te są tak obciążone trzecią falą Covid-19, że “nie mają mocy przerobowych”. “W POZ zwykle są malutkie punkty i prowadzenie przez nie tak dynamicznie zmieniającego się procesu rodzi poważne problemy. Na przykład jeżeli wpływają tam dwa komunikaty z NFZ dziennie, to już pojawia się kłopot” – dodał.

Minister narzeka na medyków

Minister został dopytany o to, że dziennie takich komunikatów, organizujących tryb pracy punktów szczepień, potrafiło wpłynąć naście. “O tym nie słyszałem, ale czasem zdarzał się jakiś sążnisty komunikat i jak to trzeba było przeczytać i wdrożyć w życie, wystawiać nowe sloty dla pacjentów, to rzeczywiście można było mieć dosyć. Na dodatek w takich sytuacjach zwykle można liczyć na pomocną dłoń podawaną przez część środowiska lekarskiego” – powiedział.

Stwierdził, że “za każdym razem, gdy mają być głosowane sprawy, które mogą godzić w interesy środowiska lekarskiego, jest ogromna awantura“. “I to z serii takich, których najbardziej nie lubię: gdzie do obrony małych, jednostkowych interesów używa się wielkich argumentów”. Jako przykład podał sprawę dopuszczenia do wykonywania zawodu lekarza osób spoza UE. “W czasie pandemii zależy nam na sprowadzeniu nowych medyków. Albo chociaż umożliwieniu pracy tym, którzy już u nas mieszkają. Podchodziliśmy do uchwalenia tej ustawy trzy razy. I wiedzą państwo, ile osób do tej pory dostało ostateczną zgodę? Jeżeli się nie mylę – trzy” – dodał.

Zapytany dlaczego tak jest, odpowiedział, że część środowiska medycznego stosuje obstrukcję przy rozpatrywaniu wniosków. Samorząd lekarski je blokuje. A my jako administracja nie byliśmy w stanie jak do tej pory tego przełamać.

Dodał, że w szpitalu tymczasowym na stadionie jest pół tysiąca łóżek. “Jeszcze w środę rano zajętych było 308. Żeby móc zająć pozostałych 200, potrzebowalibyśmy kilkudziesięciu dodatkowych lekarzy. A ich nie ma. Mogliby być, gdyby nie protesty samorządu lekarskiego blokujące wpuszczenie kolegów z Ukrainy czy Białorusi. W normalnych warunkach standardem jest to, że jeden lekarz ma pod opieką od kilku do kilkunastu pacjentów, a teraz na Stadionie Narodowym ma 28-40” – przekazał.

Powiedział także, że rząd chce, by do szczepienia nie była potrzebna obecność lekarza. “Pomogłoby to przyspieszyć proces. A co się dzieje? Projekt ustawy, która to rozwiązanie wprowadza, właśnie został zablokowany przez Senat” – powiedział.

Zapytany, kto poza lekarzem miałby kwalifikować do wkłucia, odpowiedział, że pielęgniarki, fizjoterapeuci, farmaceuci, ratownicy itd. “Grupa jest potencjalnie duża” – zauważył. Na uwagę, że medycy może boją się odpowiedzialności karnej, gdyby coś się po szczepieniu stało pacjentowi, odpowiedział, że “jeśli dojdzie do wstrząsu anafilaktycznego, to kto sprawniej zareaguje: lekarz dermatolog czy ratownik medyczny mający codzienne doświadczenie z pogotowia ratunkowego? Musimy rozszczelnić ten system i przyspieszyć szczepienia”.

Minister nie złożył deklaracji, ile osób będzie szczepionych tygodniowo od kwietnia. “Jak podam milion, a wyjdzie 900 tys., to znów będzie, że +Dworczyk okłamał pacjentów czekających na szczepienie+ itd. Chcemy po prostu zapewnić jak najszybsze tempo szczepień. Już trwają szkolenia farmaceutów i fizjoterapeutów” – zaznaczył. I dodał, że nie jest brany pod uwagę scenariusz, by żołnierze także wykonywali szczepienia.

Dodał, że szczepienia mogliby wykonywać np. studenci medycyny. “Praktycznie wszyscy, którzy mają coś wspólnego z zawodem medycznym” – dodał.

Powiedział także, że w przyszłym tygodniu zacznie się nabór kolejnych punktów szczepień. “Kryteria będą bardzo uproszczone w stosunku do wcześniejszych. Tu też wyciągamy wnioski po I kwartale. Zgłosić się będzie mógł niemal każdy podmiot prowadzący działalność leczniczą. Także samorządy będą mogły tworzyć własne punkty” – poinformował.

Dodał, że szykowane są szczepionkowe punkty drive thru, jak w USA, a orędownikiem takiego rozwiązania jest m.in. minister zdrowia Adam Niedzielski.(PAP)

mark/ je/

Źródło:PAP
Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułBył to pierwszy swoisty akt kanonizacji, którego jeszcze na Krzyżu dokonał Chrystus
Następny artykułZagrali koncert dla przechodniów. Niespodzianka w przejściu Świdnickim [ZOBACZ]