W czwartek wieczorem w Dzienniku Ustaw opublikowano rozporządzenie dotyczące nowych obostrzeń. Wejdzie ono w życie w sobotę i przewiduje m.in. zamknięcie salonów fryzjerskich, kosmetycznych, wybranych wielkopowierzchniowych sklepów i ograniczenie działalności żłobków oraz przedszkoli.
ZOBACZ: W Dzienniku Ustaw opublikowano rozporządzenie ws. nowych obostrzeń
Premier Mateusz Morawiecki nie wykluczył, że jednym z rozważanych scenariuszy, w przypadku braku poprawy aktualnej sytuacji, jest wprowadzenie stanu nadzwyczajnego. Rząd planuje wprowadzić też dodatkowe obostrzenia na południowej granicy kraju.
“Rząd dawno się pogubił”
Gabriela Morawska-Stanecka na antenie Polsat News stwierdziła, że rząd “już dawno się pogubił” w swoich decyzjach.
– Rząd już kilkakrotnie mówił różne rzeczy. Ja przypominam cały czas, że to Mateusz Morawiecki, a nie kto inny mówił ludziom, seniorom, że “pandemia jest w odwrocie”, “nie należy się bać”, że “wygraliśmy walkę z koronawirusem” i trzeba tłumnie iść na wybory. Teraz mamy efekty takiej retoryki – mówiła.
WIDEO: Gabriela Morawska-Stanecka w programie “Graffiti”
– Pamiętam, że dzieci posłano do szkół we wrześniu. Jako Lewica mocno protestowaliśmy, uważaliśmy, że może być problem. Wtedy nie było problemu, po paru miesiącach mówi się, że jednak był to błąd. W grudniu, kiedy okazało się, że jest wariant brytyjski, to rząd wysłał nawet samoloty po naszych rodaków z Wielkiej Brytanii. Nie mam nic przeciwko temu, ale nie zapewniono testowania na lotnisku – wymieniała wicemarszałek.
Morawska -Stanecka dodała, że “ludzie nie wytrzymują” i “nie wierzą rządowi”. – Ludzie nie przestrzegają obostrzeń, ludzie nie noszą maseczek. Ludzie po prostu nie wierzą. Gdyby rząd cały czas był jednolity i mówił, że to ciężka choroba i wszyscy musimy uważać, to teraz być może nie mielibyśmy takich efektów – dodawała.
“Średniowiecze w wykonaniu Episkopatu”
Morawska-Stanecka wyznała, że niezrozumiała jest dla niej decyzja o zamknięciu od soboty kolejnych branż – m.in. sklepów budowlanych, salonów fryzjerskich i kosmetycznych.
– Powinien być system, który powinien pokazywać cały czas, że jeżeli w danym miejscu wzrasta liczba zakażeń, to wówczas zamyka się to, czy tamto. Wszyscy przedsiębiorcy powinni o tym wiedzieć, bo my nie wiemy, ile będzie fal koronawirusa i ile ten koronawirus z nami będzie – dodawała.
ZOBACZ: Spór o otwarte kościoły. Miejsce “ukojenia” czy “rozprzestrzeniania się wirusa”?
– No i kościoły. Z jednej strony zamykamy centra handlowe, zamykamy fryzjerów, zamykamy kosmetyczki, czyli miejsca, gdzie szczególnie przestrzega się higieny. Oni umawiają ludzi po kolei, dezynfekują wszystko, bo to jest taka branża. Z drugiej strony rozmawia się z Episkopatem. Ja naprawdę uważam, że jest to wielki wstyd dla Episkopatu, który, jak to zresztą powiedział prof. Flisiak i prof. Simon, to jest w ogóle niezrozumiałe – mówiła polityk Lewicy.
Wicemarszałek dodawała, że na limit osób w kościołach księża “patrzą przez palce”, a ludzie przyjmują komunię nie tylko do ręki, ale również do ust. – To jest nieprawdopodobne lekceważenie zasad. To jest średniowiecze w wydaniu polskiego episkopatu. Bo to sam episkopat powinien powiedzieć: “Kochani nasi. Oczywiście święta Wielkiej Nocy, dla każdego katolika, to są najważniejsze święta w roku. Ale wasze życie, wasze zdrowie jest dla Kościoła najważniejsze – mówiła.
Badania laboratoryjne zeszłej doby potwierdziły 34 151 przypadków zakażenia koronawirusem – to najwięcej od początku pandemii. Zmarło 520 chorych – poinformowało w czwartek Ministerstwo Zdrowia.
bas/grz//Polsatnews.pl/Polsat News
Czytaj więcej
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS