Wszystko zaczęło się jeszcze przed wakacjami 2023 r., od – jak pisał Bankier – stanu wskazującego na niewypłacalność, czyli zaległych odsetek od obligacji. Krótko po tym media zaczęły donosić o zamykanych sklepach, braku wypłat dla pracowników i płatności dla podwykonawców, a także o poszukiwaniach inwestora. Jak do tego doszło?
Słaba sprzedaż, błędy w zarządzaniu, niewłaściwa struktura finansowania, problemy z pozyskaniem kapitału i wysoki koszt jego obsługi, a w efekcie niska płynność — to zdaniem akcjonariuszy i komentatorów główne przyczyny problemów, w które popadły biznesy Janusza Palikota.
Widać to w liczbach, które znalazły się w opublikowanym pod koniec września 23 r. sprawozdaniu finansowym MPWiW za 2022 r. Firmie udało się wtedy sprzedać produkty o całkiem niezłej wartości 23 mln zł, ale niestety, przy ogromnym koszcie pozyskania wszystkich rodzajów finansowania (akcje, udziały, pożyczki, obligacje, crowdfunding), szacowanym na ponad 36 mln zł. Efekt? MPWiW zanotowało stratę ze sprzedaży w wysokości prawie 21 mln zł (choć ostatecznie dzięki pozycji „pozostałe przychody operacyjne”, bilans zamknięto bez strat).
Czytaj też: Palikot i Wojewódzki skazani przez sąd na grzywnę. Palikot: „Znakiem czasów jest, że w Polsce wyroki ogłasza prasa”
Tak wielka dysproporcja między sprzedażą a kosztami obsługi długów dobitnie świadczy o tym, że o ile Palikotowi udało się przekonać do swojego alkoholowego biznesu 10 tys. małych inwestorów, o tyle dużo gorzej poszło mu z konsumentami, którzy mieli kupować nie najtańsze, bo stawiające na jakość, produkty spółki. A bez wyraźnie lepszej sprzedaży ciężko będzie firmie spłacić wierzycieli w rozsądnym horyzoncie czasowym.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS