Łukasz Piebiak zamierza zgłosić swoją kandydaturę na wolne miejsce sędziowskie w KRS, które powstało po przejściu w stan spoczynku przez sędzię Teresę Kurcyusz-Furmanik. 20 stycznia marszałek Sejmu wydał obwieszczenie o rozpoczęciu procedury zgłaszania kandydatów na członka KRS. Zgodnie z przepisami pod taką kandydaturą musi podpisać się 25 sędziów lub co najmniej dwa tysiące obywateli.
“Każdego któremu leży na sercu idea prawdziwej, głębokiej i skutecznej reformy wymiaru sprawiedliwości proszę o poparcie” – napisał na Twitterze były wiceszef Ministerstwa Sprawiedliwości, który podał się do dymisji po doniesieniach o jego udziale tzw. aferze hejterskiej w resorcie sprawiedliwości.
Z kolei we wpisie na Facebooku Piebiak ocenił, że jego doświadczenie i wiedza dotyczące realnego stanu wymiaru sprawiedliwości będą niezmiernie pomocne w tym dziele.
Szef stowarzyszenia sędziów Iustitia prof. Krystian Markiewicz jest oburzony tym, że nazywany “Hersztem” były wiceminister, któremu przypisuje się organizowanie hejterskich akcji przeciwko sędziom, zamierza wrócić do czynnego działania.
Jest tylko jedna dobra strona tego pomysłu – powołanie Piebiaka do KRS byłoby idealnym dowodem na skrajne upolitycznienie Rady – mówi prezes Iustitii w rozmowie z dziennikarzem RMFFM Tomaszem Skorym. “Teraz będzie już jasne” – stwierdza.
Inna dobrą stroną pomysłu jest, według szefa Iustitii, to, że żaden z oceniających praworządność w Polsce organów UE po ew. wejściu Piebiaka do KRS nie będzie miał najmniejszych wątpliwości, że wymiar sprawiedliwości w Polsce jest pod kontrolą władzy politycznej.
Sędzia Łukasz Piebiak zrezygnował z funkcji wiceministra sprawiedliwości 20 sierpnia 2019 roku po publikacji Onetu, w której opisany został kontakt, jaki ówczesny wiceszef MS utrzymywał z kobietą o imieniu Emilia. Kobieta miała prowadzić akcje dyskredytujące niektórych sędziów. Miało się to odbywać za wiedzą wiceministra. Informacje Onetu Piebiak nazwał “pomówieniami”.
Jedną z akcji była próba skompromitowania szefa Stowarzyszenia “Iustitia” prof. Krystiana Markiewicza. Z doniesień portalu wynika też, że m.in. w proceder miał być też zamieszany sędzia SN Konrad Wytrykowski, który miał wymyślić akcję wysyłania pocztówek z wulgarnym napisem do prezes Gersdorf.
Po odejściu z resortu sprawiedliwości Piebiak pozostawał na urlopie. Po jego zakończeniu nie wrócił do Sądu Okręgowego w Warszawie. Pracuje obecnie w Instytucie Wymiaru Sprawiedliwości. Jak podawały w ubiegłym roku media, Piebiak zgłosił swoją kandydaturę na sędziego Naczelnego Sądu Administracyjnego.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS