A A+ A++

O koszty ochrony zapytała posłanka Hanna Gill-Piątek. I odpowiedź ministra Wąsika wprawiła ją w ogromne zdziwienie. Okazuje się, że policyjne radiowozy przez przypadek stoją od lat akurat przed domem prezesa PiS.

– Społeczeństwo powinno znać te koszty. Jakiś czas temu wiceminister sprawiedliwości Marcin Romanowski przekonywał, że przemocy domowej nie można ścigać z urzędu, bo jest za mało policjantów i może to sparaliżować pracę tej służby. A jednocześnie policjanci są wykorzystywani do ochrony prezesa Jarosława Kaczyńskiego – komentuje niezależna posłanka Hanna Gill-Piątek.

Policja „wskazanej osoby” nie chroniła

W interpelacji zapytała o koszty (od 2018 roku) ochrony przez policję domu Jarosława Kaczyńskiego na Żoliborzu, siedziby PiS przy Nowogrodzkiej, pomników ofiar katastrofy smoleńskiej i Lecha Kaczyńskiego przy pl. Piłsudskiego. Odpowiedział jej Maciej Wąsik, wiceminister spraw wewnętrznych i administracji. I ku zaskoczeniu posłanki napisał, że nie było żadnych kosztów, bo „policja nie realizowała zadań związanych z ochroną wskazanej osoby, jak również obiektów”. Wiceminister zaznaczył jednak, że zgodnie z ustawą o policji, „do podstawowych zadań tej formacji należy między innymi ochrona bezpieczeństwa i porządku publicznego, w tym zapewnienie spokoju w miejscach publicznych”.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułDzień Dziecka z ODK Zasole
Następny artykuł1. liga koszykówki. Dziś drugi mecz o brąz – TRANSMISJA od godz. 18:00