Do udziału w akcji chętni zgłaszali się z potrzeby serca, nikogo nie trzeba było zachęcać czy namawiać. Mało tego, osoby które tego dnia nie mogły pojechać, deklarowały indywidualne, prywatne wyjazdy. U jednych decyzja o donacji dojrzewała stopniowo, u innych była spontaniczna.
– Wraz z przyjaciółmi z pracy organizowaliśmy zbiórkę i zakup darów dla dzieci z ukraińskiego domu dziecka, które znalazły schronienie w Ośrodku Caritas w Myczkowcach. Zastanawiałem się co jeszcze można zrobić, kiedy żona powiedziała mi, że Starostwo Powiatowe w Brzozowie organizuje wyjazd do Regionalnego Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Krośnie. Decyzja o dołączeniu była spontaniczna, wynikała z ostatnich wydarzeń na Ukrainie – wyjaśnia Sebastian Stemulak, anglista I LO w Brzozowie, który w piątkowy poranek oddał krew.
Jak zwykle niezawodni okazali się pracownicy Starostwa Powiatowego w Brzozowie, którzy stanowili większą część grupy. Od ponad dekady w akcji oddawania krwi bierze udział Magdalena Jakubowska.
– Krew oddawałam po raz dziewiąty. Pierwsza donacja była raczej spontaniczna, następne całkowicie przemyślane. Miałam świadomość jak ważny jest to gest. Teraz ja pomagam komuś, ale kiedyś takiej pomocy mogę potrzebować ja lub moi bliscy. Uważam, że organizowanie takich akcji w miejscach pracy, czy szkołach to cenna inicjatywa. Czasami potrzeba takiej iskry, zachęty, stworzenia możliwości i człowiek bardziej otwiera się na pomoc. Odnajduje przekonanie, że tak po prostu trzeba – twierdzi z przekonaniem Magda.
Sam też na tym zyskuje, ponieważ satysfakcja, że oddana krew uratuje komuś życie, jest bezcenna.
– Krew to życie i każdego dnia ktoś jej potrzebuje, musimy o tym pamiętać. Nikt z nas nie wie, co przyniesie następna chwila, nie mówiąc już o jutrze, i sami w każdej chwili możemy znaleźć się w potrzebie. Pomagamy bezinteresownie, choć z nadzieją, że w sytuacji krytycznej też na taką pomoc będziemy mogli liczyć – dodaje Sebastian Stemulak.
Dzieląc się krwią, krwiodawcy dzielą się piękną postawą, dzielą się nadzieją, że w trudnym czasie zawsze znajdzie się ktoś, kto pomoże, wesprze. Trzeba przecież pamiętać, że dobro powraca.
– W mniejszym lub większym stopniu, czasami skumulowane a czasami na raty, ale powraca. Jeśli nie od razu, to trzeba wierzyć, że jest przekazywane dalej i kiedyś zatoczy pełne koło, by do nas powrócić. Lub do naszych bliskich – podkreśla anglista z I LO.
Taką właśnie postawę, pełną wsparcia i jedności, prezentują w tym trudnym czasie mieszkańcy powiatu brzozowskiego.
– Na co dzień punkty krwiodawstwa nie są zbytnio oblegane, ale agresja Rosji na Ukrainę wzbudziła w nas ogromne pokłady empatii i sprawiła, że do punktów ustawiają się kolejki potencjalnych dawców – zauważa Magda Jakubowska.
– Potrafimy się solidaryzować i pokazujemy to przy wszelkiego rodzaju zbiórkach. Szczególnie mocno zaś od początku wojny w Ukrainie (mamy wszak podobne doświadczenia). Kiedy granicę przekroczyli pierwsi uchodźcy, nikt nie spodziewał się, że rozpoczęte działania wojenne tak bardzo nas zjednoczą we wspólnym niesieniu pomocy. To bardzo budujące i daje wiarę, że dobro zwycięży – dodaje z przekonaniem Sebastian Stemulak.
Pomoc i solidarność Polaków, mieszkańców naszego regionu ma realne skutki, obecnie stany magazynowe krwi i jej składników są wystarczające.
– Warto na bieżąco sprawdzać zapotrzebowanie na krew i jej składniki i dostosować oddawanie do aktualnych potrzeb – zachęca Ewa Szerszeń, Naczelnik Wydziału Organizacyjno-Administracyjnego Starostwa Powiatowego w Brzozowie, koordynator akcji.
– Ogromnie cieszy fakt, że zawsze znajdują się chętni do udziału w akcji. Zawsze mamy odzew ze strony społeczeństwa, reakcję na nasz apel. Świadczy to o waszej wrażliwości i słusznym przekonaniu, jak bezcenna jest krew. W tym jakże trudnym czasie szczególnie ważny jest altruizm i wielkie serce – reasumuje koordynatorka.
źródło: Starostwo Powiatowe w Brzozowie
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS