#OcalićGospodarkę: Pandemia zabiera Polakom pracę

Coraz więcej osób traci pracę z powodu ograniczeń w gospodarce wprowadzonych w związku z pandemią koronawirusa. Mimo stopniowego odmrażania gospodarki, coraz bardziej widać skutki hamulca zaciągniętego w gospodarce. Firmy, nie mając dochodów, zwalniają pracowników. W marcu jeszcze nie było tak źle, bo przecież pierwsze ograniczenia weszły w życie 12 marca. Toteż dane za marzec są niezłe. Na koniec marca stopa bezrobocia w Polsce wynosiła 5,5 proc, a więc była nawet o 0,1 pkt proc. niższa niż jeszcze w lutym. Bez pracy było w kraju 909,4 tys. osób.

Oczywiście tak dobrze nie było wszędzie, a już nie na Warmii i Mazurach, gdzie tradycyjnie już bezrobocie było najwyższe w kraju. Na koniec marca stopa bezrobocia w naszym regionie wyniosła 9,4 proc., a w urzędach pracy było zarejestrowanych 48,2 tys. osób, ale to też jeszcze o 1256 osób mniej niż w lutym.
Rzeczywisty skok bezrobocia pokażą dopiero kwietniowe statystyki. Nie ma jeszcze zbiorczych danych, ale z tego co mówią szefowie urzędów pracy bezrobotnych przybywa, nawet w Olsztynie, gdzie przecież sytuacja na rynku pracy jest od wielu lat najlepsza w całym regionie.

A bezrobotnych w Olsztynie też jest dużo więcej. Na koniec kwietnia w olsztyńskim urzędzie pracy było zarejestrowanych 2988 osób.
— To o 339 osób więcej niż na koniec marca, choć w porównaniu z kwietniem ubiegłego roku wzrost jest o 221 osób — zauważa Katarzyna Pietkiewicz, dyrektor Urzędu Pracy Powiatu Olsztyńskiego. —  Widać, że to tendencja wzrostowa, ale nie jest jeszcze tak duża.

Podobnie jest w powiecie olsztyńskim. Na koniec kwietnia w urzędzie pracy były zarejestrowane 4102 osoby, to o 226 bezrobotnych więcej niż na koniec marca, ale już w porównaniu z kwietniem 2019 roku wzrost jest tylko o 142 osoby. Widać, że sytuacja nie jest jeszcze aż tak dramatyczna.

Niemniej jednak dla tych, którzy tracą pracę, wysokość zasiłku, na który mogą liczyć jako bezrobotni, to dziś żywotna kwestia.

Obecnie zasiłek dla bezrobotnych wynosi 861,40 zł brutto (741,87 na rękę) przez pierwsze trzy miesiące oraz 676,40 (592,52 zł netto) przez kolejne trzy. Jednak w przypadku osób, które mają krótszy staż pracy niż 5 lat, zasiłek jest niższy o 20 proc. od kwoty podstawowej. Natomiast w przypadku osób, które mają więcej niż 20 lat pracy, zasiłek jest o 20 proc. wyższy także od kwoty podstawowej. Ponadto zasiłek może być przyznany od pół roku do roku w zależności od stopy bezrobocia w danym powiecie, naszego wieku i stażu pracy.

O tym, że ten zasiłek powinien wzrosnąć, mówił w ubiegły piątek prezydent Andrzej Duda podczas swojej konwencji programowej. Zdaniem prezydenta, zasiłek dla bezrobotnych powinien zostać podniesiony do 1300 zł i wypłacany wszystkim tym, którzy stracą pracę w dobie koronawirusa. Powinien też zostać przyznany dodatek solidarnościowy 1200 zł dla każdego bezrobotnego, który stracił w tym okresie pracę. Powinien on być przyznawany na trzy miesiące.
— Trzy miesiące to ten okres, kiedy będziemy mieli wahnięcie, przez które źródła dochodu mogą być zaburzone — mówił prezydent Duda.

W marcu bez pracy pozostawało 909,4 tysięcy osób. Jeśli zasiłek miałby wzrosnąć o ponad połowę, to czy budżet to udźwignie? Otóż nie wszyscy bezrobotni dostają zasiłki. W marcu taki zasiłek w kraju dostawało zaledwie ok.16 proc. bezrobotnych, ok. 145,5 tys. osób.

Na Warmii i Mazurach „kuroniówkę”, jak kiedyś nazywano zasiłek dla bezrobotnych dostawały tylko 9293 osoby, czyli ok.19,3 proc. wszystkich z zarejestrowanych bezrobotnych.

Większość bezrobotnych nie spełnia formalnych wymogów, w tym podstawowego, który uprawnia do zasiłku. Żeby dostać takie świadczenie trzeba udokumentować 365 dni zatrudnienia w okresie ostatnich 18 miesięcy i zatrudnienia w ramach umowy o pracę w pełnym wymiarze czasu pracy. A jeżeli jest to inna inna forma zatrudnienia bądź niższy wymiar czasu pracy, to z wynagrodzeniem i składkami liczonymi co najmniej od minimalnego wynagrodzenia.

Andrzej Mielnicki

Zgłoś naruszenie/Błąd