24-letni obywatel Białorusi przypomniał sobie i potwierdził, że sam prowadził pojazd, którym doprowadził do kolizji.
Do zdarzenia doszło w środę, 6 lipca, ok. godz. 21:00 na drodze pomiędzy Gryżyną i Nowym Dębcem. Samochód marki BMW z dużą siłą wjechał w drzewo. Choć 24-letni obywatel Białorusi twierdził, że kierowca uciekł, to przypomniał sobie i potwierdził policji, że jednak sam prowadził pojazd. Teraz odpowie przed sądem.
Przypomnijmy, że na drodze pomiędzy miejscowościami Gryżyna – Nowy Dębiec, kierujący pojazdem marki BMW z dużą siłą uderzył w przydrożne drzewo. W wyniku zderzenia z drzewem samochód przewrócił się na bok.
Na miejsce zadysponowano straż pożarną z PSP Kościan, OSP Gryżyna, OSP Racot, policję z KPP w Kościanie oraz Zespół Ratownictwa Medycznego.
Przybyłe na miejsce służby zastały w pojeździe jedynie 24-letniego obywatela Białorusi, siedzącego na miejscu pasażera. Mężczyzna przekazał służbom informację, że to nie on kierował pojazdem. Samochód miał prowadzić jego kolega, który oddalił się z miejsca zdarzenia.
Badanie trzeźwości mężczyzny wykazało wówczas około dwóch promili w organizmie.
Policjanci od początku mieli wątpliwości i nie przekonywała ich wersja Białorusina, że to nie on kierował pojazdem. Po wytrzeźwieniu i przesłuchaniu mężczyzny w obecności biegłego, obywatel Białorusi przypomniał sobie, że to jednak on siedział za kierownicą.
Mężczyzna za spowodowanie kolizji został już ukarany mandatem, natomiast za kierowanie pojazdem w stanie upojenia alkoholowego odpowiadał będzie przed sądem.
Więcej o zdarzeniu opisaliśmy tutaj: „Samochód wjechał w drzewo. Kierowca uciekł„.
Podobne
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS