A A+ A++

– Oby takich ludzi w naszej dyscyplinie było więcej – mówił Zbigniew Leszczyński, wiceprezes Polskiego Związku Tenisa Stołowego o Marku Wnuku. Przed meczem Polska – Dania elblążanin otrzymał tytuł honorowego członka Polskiego Związku Tenisa Stołowego.

Wczoraj (12 stycznia) w Gdańsku reprezentacja Polski podejmowała Danię w meczu eliminacyjnym Drużynowych Mistrzostw Europy w tenisie stołowym. Przed meczem miała miejsce mała uroczystość: Marek Wnuk, wieloletni trener i działacz sportowy z Elbląga został uhonorowany tytułem honorowego członka Polskiego Związku Tenisa Stołowego.

– Zacząłem grać, tak jak wszyscy w szkole podstawowej. Mieliśmy jeden stół i całymi dniami graliśmy w „króla“, albo w „gonitwę“ – wspominał Marek Wnuk.

I w większości przypadków przygoda z tenisem stołowym kończy się w szkole. Ale, nie w tym. W liceum Marek Wnuk grał już w Nadnarwiance Pułtusk (- Szczerze mówiąc, nie pamiętam, czy otarliśmy się o drugą ligę, trzecia była na pewno – mówił tenisista), na studiach reprezentował bydgoską Wyższą Szkołę Nauczycielską na Akademickich Mistrzostwach Polski.

Po studiach przyjechał do Elbląga i został nauczycielem wychowania fizycznego w Szkole Podstawowej nr 4. – Jednocześnie zacząłem się rozglądać, czy tu ktoś gra w tenisa stołowego. Okazało się, że w Mlexerze grają, znalazłem ich w Szkole Podstawowej nr 19. Przenieśliśmy sekcję do SP 4 i zaczęliśmy szkolenie dzieci. To był chyba najlepszy system szkolenia. Jako nauczyciel wychowania fizycznego miałem „na oku“ wszystkie dzieci, tych rokujących sprawdzałem na zajęciach Szkolnego Klubu Sportowego i najlepsi trafiali do Mlexera – wspominał Marek Wnuk.

W międzyczasie dokształcał się w zakresie kultury fizycznej i sportu. W 1978r. ukończył studia magisterskie na AWF w Warszawie, następnie studia podyplomowe z organizacji i zarządzaniem w kulturze fizycznej. Potem kursy menadżerskie zarządzania sportem. Osiągnięcia sportowe wychowanków spowodowały, że zdecydował się na specjalistyczny kurs Polskiego Komitetu Olimpijskiego, po którym uzyskał certyfikat trenera tenisa stołowego w klasie MKOL. W czasie jego pracy w klubie drużyna kobiet i mężczyzn występowała w I lidze, a zawodnicy grup młodzieżowych byli wysoko klasyfikowani na listach PZTS.

O ambitnego trenera upomnieli się działacze. Kiedy, wraz z powstaniem województwa elbląskiego, powstał Okręgowy Związek Tenisa Stołowego. Marek Wnuk trafił do zarządu w roli sekretarza. Na dwie kadencje, potem przez cały okres istnienia OZTS był jego prezesem. W tym okresie dzięki organizatorskim umiejętnościom prezesa, elblążanie mogli na żywo obserwować światową czołówkę tenisistów stołowych podczas meczów Europa-Azja czy meczu superligi Polska-Włochy rozegranych w Elblągu.

W wyniku reformy administracyjnej w 1999 r. województwo zostało zlikwidowane, wraz z nim znikł też OZTS. A elbląski działacz trafił do… zarządu Polskiego Związku Tenisa Stołowego.

– Prezesi związków okręgowych wchodzili do zarządu PZTS automatycznie. Kiedy przestało istnieć województwo elbląskie, Adam Giersz zaproponował mi funkcję wiceprezesa PZTS w swoim zarządzie. Byłem „wiceprezesem urzędującym“, co w praktyce sprowadzało się do tego, że kierowałem bieżącą pracą związku w Warszawie. W tym czasie budowaliśmy m. in. Centrum Szkolenia PZTS im. Andrzeja Grubby w Gdańsku – wspominał elblążanin.

– Mieliśmy wtedy nie tylko sukcesy sportowe, ale też wiele sukcesów organizacyjnych. Przede wszystkim budowa gdańskiego ośrodka, ale też m. in. komputeryzacja związku, wprowadzenie licencji dla zawodników. Marek jest perfekcjonistą, więc ta współpraca układała się idealnie. Zasłużenie został dziś honorowym członkiem Polskiego Związku Tenisa Stołowego – mówi Adam Giersz, zasłużony działacz tenisa stołowego, były minister sportu i turystyki, również pochodzący z Elbląga.

Kiedy Adam Giersz został ministrem sportu, Marek Wnuk wrócił do Elbląga, gdzie wygrał konkurs na dyrektora Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji, którym kierował aż do przejścia na emeryturę. A w roli emeryta… jeszcze bardziej zaangażował się w sprawy elbląskiego tenisa stołowego. Dziś najczęściej można go spotkać w sali do tenisa stołowego w Hali Sportowo-Widowiskowej przy al. Grunwaldzkiej.

– Pamiętam, że kiedy grałem przeciwko elbląskiej drużynie, Marek Wnuk zawsze tam był. Oby takich ludzi było w naszej dyscyplinie jak najwięcej – mówił Zbigniew Leszczyński, wiceprezes Polskiego Związku Tenisa Stołowego.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułPrace na wiadukcie wymuszają zmiany w rozkładzie jazdy MZK
Następny artykułZbigniew Ziobro po głosowaniu w Sejmie: Nie oddamy władzy Tuskowi i zgrai kolaborantów niemieckich