Salony fryzjerskie w Niemczech zamknięte są od połowy grudnia. To efekt obostrzeń, jakie tamtejszy rząd wprowadził w walce z pandemią koronawirusa. Chociaż nasi zachodni sąsiedzi nie mogą korzystać z usług specjalistów dbających o włosy, to piłkarze Bundesligi wciąż popisują się nowymi i nienagannymi fryzurami.
Trudno przypuszczać, by wszyscy zawodnicy sami obcinali włosy lub prosili o to najbliższych. Najprawdopodobniej korzystają oni z usług fryzjerskich w tajemnicy, obchodząc obostrzenia nałożone przez rząd. Tworzeniem czarnego rynku oburzony jest Niemiecki Związek Zawodowy Fryzjerów, który wystosował oficjalne pismo do Niemieckiego Związku Piłkarskiego (DFB). Jego adresatem jest prezes związku, Fritz Keller.
Niemieccy fryzjerzy apelują do prezesa DFB
“Z wielkim zdziwieniem przyjęliśmy fakt, że większość piłkarzy wciąż prezentuje się z nowymi fryzurami, które można wykonać jedynie przy użyciu profesjonalnego sprzętu. Wiele firm fryzjerskich boi się o swoją przyszłość, a ich właściciele muszą radzić sobie z niewielkimi dofinansowaniami lub w ogóle przez jakichkolwiek przychodów” – piszą przedstawiciele związku fryzjerów w liście opublikowanym na Facebooku.
I dodają: “Piłkarze są wzorem do naśladowania, nie tylko dla młodych ludzi. Dlatego apelujemy do pana oraz DFB o okazanie solidarności w tych czasach i wystąpienie przeciwko nielegalnym działaniom”.
Od 16 grudnia zeszłego roku w Niemczech zamknięto około 80 tysięcy salonów fryzjerskich. Taki stan rzeczy ma potrwać przez co najmniej cztery tygodnie, a złamanie prawa grozi bardzo wysokimi karami finansowymi.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS