Müller pytany podczas środowej konferencji prasowej, czy rząd rozważa wprowadzenie obowiązkowych szczepień dla poszczególnych grup zawodowych, takich jak medycy czy gastronomia, odparł: – Żaden kraj UE nie wprowadził nigdzie obowiązkowych szczepień powszechnych.
Efekt szczepień “nie tak wymierny”
Jak dodał, obowiązkowe szczepienia dla medyków spośród wszystkich krajów UE wprowadziło tylko kilka. – My faktycznie to rozwiązanie w służbie zdrowia poważnie rozważamy. Natomiast w zakresie pozostałych grupy społecznych, to jest jeden z tematów, który się pojawia – powiedział.
ZOBACZ: Minister zdrowia Adam Niedzielski: IV fala będzie zupełnie inna niż poprzednie
Powtórzył jednocześnie, że “najbardziej poważnie rozważanym elementem jest kwestia związana z zaszczepieniem osób, które pracują w służbie zdrowia”. Müller zauważył, że należy brać pod uwagę, iż poziom zaszczepienia wśród nich jest bardzo wysoki. – Wśród lekarzy to grubo ponad 90 proc., więc efekt szczepień w tej grupie nie jest aż tak bardzo wymierny w stosunku do całej populacji – zaznaczył rzecznik rządu. – Jak wspomniałem, to jest jedyna grupa, którą w tej chwili poważnie rozważamy, jeśli chodzi o taki obowiązek – dodał.
Rzecznik rządu pytany był też o środowy wpis na Twitterze wicepremiera, szefa MRPiT Jarosława Gowina, który napisał, że zaszczepionym trzeba dać twardą gwarancję, że nie obejmą ich ewentualne obostrzenia związane z pandemią. – Ograniczenia dla niezaszczepionych to nie naruszanie ich wolności, tylko ochrona wolności reszty społeczeństwa. Za wszelką cenę musimy uniknąć kolejnego lockdownu! – podkreślił wicepremier.
Gowin poparł apel Rady Przedsiębiorczości zrzeszającej organizacje pracodawców o podjęcie zdecydowanych działań, które zapobiegną kolejnemu lockdownowi. Rada wezwała rząd do wprowadzenia rozwiązań prawnych pozwalających na uzależnienie korzystania z usług i przebywania w określonych miejscach od wykazania zaszczepienia.
“Limity będą modyfikowane”
Müller pytany, czy wypowiedzi Gowina w tej sprawie to stanowisko rządu, odparł: – Nie znam żadnych takich wprost sformułowanych propozycji legislacyjnych, w szczególności przez pana premiera Gowina. Takie propozycje w formie legislacji nie trafiły do prac rządowych, w związku z tym, jeżeli je zobaczymy, to wtedy będzie można je oceniać.
Podkreślił jednocześnie, że w obowiązujących obecnie ograniczeniach epidemicznych “są rozwiązania hybrydowe (…), jest pewien limit osób, które mogą w danej przestrzeni przebywać, a ponad ten limit nie liczą się te osoby, które są zaszczepione”. Jak dodał, można się spodziewać, że jeśli jesienią pojawi się czwarta fala, co – według niego – jest niestety prawdopodobne, to “te limity po prostu będą w jakiś sposób modyfikowane”.
ZOBACZ: Czwarta fala epidemią młodych? Adam Niedzielski podał dane
– Co oznacza, że osoby, które są zaszczepione, de facto będą miały łatwiejszą możliwość korzystania z pewnych usług, miejsc, bo te limity osób niezaszczepionych będą stosunkowo niskie i siłą rzeczy będzie opłacało się w sensie dosłownym skorzystać z tej szczepionki. (…) Przede wszystkim opłaca się z niej skorzystać, dlatego że to jest po prostu ochrona przed ciężką chorobą, która na jesień może niestety wrócić w szerszym zakresie – zaznaczył rzecznik rządu.
Jego zdaniem to, że w Polsce jest zaszczepionych kilkanaście milionów osób, “na pewno w jakiejś mierze tę falę zachorowań ograniczy, ale na pewno nie jest w stanie jej jeszcze na tym etapie zablokować”.
pdb/PAP
Czytaj więcej
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS