A A+ A++

Choć globalny rynek zdominowany będzie w tym tygodniu przez dane z amerykańskiego rynku pracy, w Polsce tematem numer jeden jest decyzja RPP, szczególnie po zaskoczeniu, do którego doszło we wrześniu i związanym z tym osłabieniem złotego.

Tak jak przed wrześniowym posiedzeniem rynek oczekuje cięcia stóp procentowych przez RPP o 25 punktów, co oznaczałoby spadek stopy referencyjnej do 5,75%.

Oczywiście po wrześniowym posiedzeniu przekonanie co do takiego ruchu jest znacznie mniejsze i rynek chyba jest lepiej przygotowany na potencjalne kolejne zaskoczenie. Sama obniżka wydaje się przesądzona po tym, jak wrześniowa inflacja spadła do 8,2%. Co prawda ktoś mógłby powiedzieć, że decyzje odnośnie stóp powinny korespondować z możliwością osiągnięcia celu inflacyjnego w horyzoncie projekcji, jednak to nie przeszkodziło w dużej obniżce we wrześniu, a zatem i teraz nie będzie raczej odgrywać kluczowej roli. Złoty po pierwszym szoku związanym z poprzednią decyzją ustabilizował się ostatnio i wydaje się, że Rada musiałaby dokonać kolejnej obniżki tej skali, aby na nowo go zdestabilizować.

Globalnie w centrum uwagi będą dane z amerykańskiego rynku pracy. Co prawda w piątek zanosiło się na paraliż amerykańskiej administracji (Republikanie sami pokłócili się o ustawę finansującą rząd), jednak Kongres odsunął ten problem o 45 dni. A to oznacza, że głównym motywem pozostają niekomfortowo rosnące ceny ropy. W wyniku decyzji OPEC+ w bieżącym kwartale będziemy mieć spory rynkowy deficyt, a to winduje ceny paliw i rodzi ryzyko większego odbicia inflacji. Dane z rynku pracy są zatem bardzo istotne, ponieważ jeśli pozostanie on tak silny, istnieje ryzyko utrwalenia się tej (nieoczekiwanej do niedawna) presji inflacyjnej. Od publikowanych w tym tygodniu danych w dużym stopniu zależeć będzie, czy Fed na początku listopada podniesie stopy procentowe. Najważniejszy raport to NFP w piątek (14:30), ale warto także zwrócić uwagę na raport o nowych ofertach pracy (jutro, 16:00). Poza tym będziemy mieć jeszcze raport ADP (środa) i nieco mniej istotne raporty Challengera i o nowych bezrobotnych (czwartek).

Poniedziałek zaczyna się w niezłych nastrojach. Rynki z ulgą przyjęły decyzję Kongresu, ale ten temat szybko zniknie z wokandy. O 9:45 euro kosztuje 4,61 złotego, dolar 4,36 złotego, frank 4,78 złotego, zaś funt 5,32 złotego.

Korekta, czy przełom?
Zwyżki dolara zaczynają wyhamowywać?
Rentowności wspierają dolara
Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułNIE UFAJMY NOWO POZNANYM OSOBOM W INTERNECIE
Następny artykułPromotorzy lokalnej turystyki z wyróżnieniami i certyfikatami (zdjęcia)