Mimo że szał na obligacje detaliczne Skarbu Państwa przeminął, to “obligacje antyinflacyjne” nadal cieszą się bardzo wysoką popularnością. Polacy starają się ochronić oszczędności przed błyskawiczną utratą wartości.
W styczniu Ministerstwo Finansów pozyskało ze sprzedaży obligacji oszczędnościowych ok. 2,4 mld zł – wynika z danych z Krajowego Depozytu Papierów Wartościowych. To wynik wyższy niż w grudniu czy listopadzie, ale niższy niż w miesiącach poprzednich i to nie tylko w trakcie “wakacyjnego boomu” po zmianie oferty. Odbiciu sprzyjały zapewne odnowione od nowego roku limity IKE.
Relatywnie niewielki wynik sprzedaży rządowych papierów detalicznych jest w niemałej części efektem spadku zainteresowania Polaków obligacjami trzymiesięcznymi, które przez niemal cztery lata od momentu wprowadzenia do oferty resortu finansów pełniły rolę alternatywy dla lokat bankowych. Odkąd Ministerstwo przestało podnosić ich oprocentowanie, a oszczędzających zaczęły kusić banki, popyt na te papiery niemal całkowicie wyparował – w ostatnich trzech miesiącach sprzedaż nie przekraczała 100 mln zł wobec blisko 2 mld zł miesięcznie średnio w 2021 r. Oczywiści gros inwestowanych środków stanowiły wówczas pieniądze rolowane – pochodzące z wykupu zapadających serii obligacji trzymiesięcznych.
Reklama
Tymczasem niesłabnącą popularnością cieszą się “obligacje antyinflacyjne“. Papiery cztero- i dziesięcioletnie w styczniu znów stanowiły ok. 75 proc. obligacji detalicznych nabytych przez inwestorów. Nie ma w tym nic zaskakującego – inflacja utrzymuje się w pobliżu 20 proc., a według prognoz ekonomistów może pozostać powyżej 2,5-proc. celu NBP nawet do końca 2025 r.
Niestety nawet tzw. “obligacje antyinflacyjne” nie gwarantują pełnej ochrony przed erozją kapitału. Ich oprocentowanie w pierwszym roku jest bowiem stałe (sięga 7 proc. w przypadku 4-latek i 7,25 proc. dla 10-latek), a w kolejnych okresach wskaźnik inflacji GUS-u jest powiększany o niewielką marżę (1 proc. albo 1,25 proc.). Tymczasem od zysku odprowadzany jest 19-proc. podatek Belki. Inwestor musi się więc liczyć, że w warunkach wysokiej inflacji poniesie niewielką realną stratę. W przypadku tak prostej i bezpiecznej inwestycji nie jest to w obecnych czasach przesadnie zły wynik. Ponadto, być może doczekamy się zmian w podatku od zysków kapitałowych, które przynajmniej częściowo zwolnią obligacje oszczędnościowe z daniny.
Dane Ministerstwa Finansów wskazują, że w ostatnich miesiącach istotnie – i być może
trwale – wzrosła liczba nabywców obligacji detalicznych. Od czerwca do grudnia utrzymywała się powyżej poziomu 50 tys. osób miesięcznie, podczas gdy w
2021 r. było to średnio ok. 33 tys. osób. Nowi inwestorzy są młodsi i
chętniej kupują przez internet. Udział osób do 35 rż. wyniósł w
grudniu 8,8 proc.wobec 4,8 proc. rok wcześniej, a internetu – do 58
proc. z 31 proc.
Obligacje oszczędnościowe Skarbu Państwa i ich charakterystyka.
Papiery lutowe sprzedawane są na takich samych warunkach jak
październikowe. Można je również nabyć w oddziałach Banku Pekao (z
wyjątkiem obligacji rodzinnych). Kliknij w tabelę, aby ją powiększyć.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS