A A+ A++

„Dla nas to taka droga krzyżowa – prawdziwa, realna, która trwa już prawie półtora roku” – zauważa dyrektor Caritas Spes na Ukrainie. Ks. Władysław Gryniewicz podkreśla w wywiadzie dla Radia Watykańskiego, jak pełnoskalowa inwazja rosyjskich wojsk zmieniła tę organizację pomocową działającą przy miejscowym Kościele łacińskim. Na podobne kwestie zwraca również uwagę przedstawiciel Caritas Ukraina, czyli instytucji powiązanej tam ze wspólnotą greckokatolicką, ks. Andriy Nagirnyak.

Tomasz Matyka SJ, Svitlana Dukhovych – Watykan

Dyrektor miejscowej organizacji powiązanej z parafiami i diecezjami rytu rzymskiego, ks. Gryniewicz, zauważa, iż otwarta wojna spowodowała jej duży rozrost, ale też położyła na jej barki jeszcze większą odpowiedzialność.

Ks. Gryniewicz: rozwinęliśmy się i wzrosła nasza odpowiedzialność

„Tak naprawdę w porównaniu z rokiem poprzedzającym pełnoskalową inwazję nasza organizacja znacznie wzrosła zarówno pod względem liczby pracowników, jak i ilości projektów. A kiedy jest coraz więcej projektów, wówczas również przybywa osób prowadzących projekty, raportujących, posługujących. Więc bardzo się rozwinęliśmy – mówi Radiu Watykańskiemu ks. Gryniewicz. – W rzeczywistości organizacja znacznie się rozrosła, gdyż zwiększyła się też odpowiedzialność: zarówno odpowiedzialność wobec partnerów międzynarodowych, jak i powaga czy liczba projektów. Ponieważ od początku pełnoskalowej inwazji sama tylko nasza organizacja Caritas Spes Ukraina zapewniła ponad 3,5 mln posług. Chodzi tu więc o poważną sprawę. I to także jest odpowiedzialność. Podobnie, na przykład, jeśli jeden z naszych wolontariuszy lub pracowników źle kogoś zinterpretuje lub powie coś niewłaściwego czy kogoś obrazi, mamy system informacji zwrotnej, gdzie można złożyć skargę i gdzie odpowiednio, zgodnie ze specjalnym mechanizmem, reagujemy. Ponieważ istnieje owa odpowiedzialność. Czasami dzieją się różne rzeczy, ale musimy pozostać odpowiedzialni, ponieważ jesteśmy świadkami, niesiemy Kościół. Więc musimy upewnić się, że wszyscy ludzie są dobrze traktowani. Dlatego chodzi tu o bardzo złożone rzeczy.“

Z kolei reprezentujący siostrzaną greckokatolicką Caritas Ukraina ks. Andriy Nagirnyak opisuje, jak w obliczu zarówno przyrostu osobowego jego organizacji, jak i codziennych wojennych zmagań, należy szczególnie zadbać o własnych pracowników czy wolontariuszy.

Ks. Nagirnyak: chodzi o to, by uniknąć wypalenia, bo inaczej cała pomoc się załamie

„Rozumiemy, że nasi pracownicy są często wyczerpani. Jest to również bardzo trudne. I świadomie podjęliśmy taką decyzję, dosłownie od kilku miesięcy mamy teraz stanowisko Staff Care, czyli osoby, która ma myśleć o opiece nad pracownikami. Była to właśnie rada od naszych zagranicznych partnerów. Powiedzieli, nam: «nie możecie tak kontynuować, bo inaczej wszyscy się wypalicie i nic już nie dacie rady zrobić; po prostu za jednym zamachem zakończycie swoją działalność». Tak więc rzeczywiście zalecili, aby była taka osoba w organizacji, by dbać zarówno o dostarczenie porad psychologicznych (…), szkoleń oraz o jakiś program duchowy, rehabilitacyjny, jak jakieś rekolekcje, spotkania duchowe i odnowę duchową – wskazuje papieskiej rozgłośni ks. Nagirnyak. – Dlatego nad tym pracujemy, ponieważ rozumiemy, że stanowi to bardzo ważny element, bo jeśli nie ma z kim pracować, nie będzie komu pracować i nie będzie jak pomóc tym ludziom w potrzebie (…). Rozumiemy też, że musimy dbać o naszych wolontariuszy w taki sam sposób jak o naszych pracowników. Potrzeba im szkoleń, wsparcia, możliwości regeneracji i duchowej odnowy, rekolekcji, wspólnego spędzania czasu. Ponieważ wolontariuszy również dotyka wypalenie. A jeśli nie otrzymają żadnego wsparcia, wskazówek, szkolenia, to opuszczą nas całkiem wyczerpani i może nawet trochę, powiedzmy, z pewnym negatywnym rozczarowaniem.“

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykuł3 czerwca obchodzimy Światowy Dzień Roweru – świętuj, bo warto!
Następny artykułCzy jest szansa na przebudowę Malty w Poznaniu?