Dzisiaj Grupa CD Projekt przedstawiła wyniki finansowe za 1. kwartał 2024 roku. Z tej okazji przedstawiciele firmy wzięli udział w konferencji (patrz odnośnik poniżej), w ramach której przeprowadzono sesję pytań i odpowiedzi. W owym segmencie poruszono m.in. kwestię warszawskiego oddziału Larian Studios – twórców Baldur’s Gate III – mogącego stanowić poważną konkurencję dla naszego rodzimego dewelopera, przynajmniej jeśli chodzi o zatrudnienia.
Reprezentantami spółki podczas prezentacji byli Michał Nowakowski (CEO), Piotr Nielubowicz (dyrektor ds. finansów) oraz Adam Kiciński (dyrektor strategiczny). Temu ostatniemu przypadło udzielenie odpowiedzi na pytanie o możliwe „podkradanie” pracowników przez niedawno otwarty oddział Larian Studios w Warszawie.
W pierwszej kolejności Kiciński pochwalił Larian oraz jego szefa, Swena Vinckego. Oczywiście nie zabrakło również komplementów dla trzeciego Baldura – Kiciński pochwalił się, że go ukończył i jest wielkim fanem. Potem dyrektor strategiczny Grupy CD Projekt skoncentrował się na ewentualnym zagrożeniu dotyczącym przechodzenia pracowników do konkurencji.
Zawsze jest zagrożenie, że ktoś może odejść. Świat to jednak dość małe miejsce, szczególnie dla starszych deweloperów, więc jeśli ktoś nie zechce pracować z nami nad projektem, tak czy inaczej pójdzie gdzie indziej. Obecność Larian w gruncie rzeczy niewiele zmienia.
Dodajmy, że wcześniej Kiciński odpowiedział też na pytanie dotyczące inspirowania się rozwiązaniami zauważonymi w grach konkurencji przy tworzeniu nowej części Wiedźmina. Osoba zadająca oba te pytania skwitowała słowa przedstawiciela GCDP, opowiadając „mały żart”, mianowicie, że zarząd CD Projektu spędza 150 godzin na graniu w gry – tyle bowiem może zająć ukończenie wspomnianego wyżej BG3 – zamiast pracować nad Wiedźminem 4. W reakcji na ten żart Kiciński ujawnił, że przejście ostatniej produkcji zajęło mu około 7 miesięcy.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS