W alei tłustych kotów Daniel Obajtek stoi skromnie z tyłu. Jednak kwota zarobionych przez niego pieniędzy w Orlenie robi ogromne wrażenie.
Kończy się w Orlenie era Daniela Obajtka, byłego wójta Pcimia. Jego kariera jest porównywana z bohaterem powieści Tadeusza Dołęgi-Mostowicza „Kariera Nikodema Dyzmy”. Warto choćby sobie przypomnieć pożegnanie Nikodema Dyzmy funkcją prezesa Banku Zbożowego.
„Był to moment wzruszający. W sali posiedzeń, z której usunięto stoły i krzesła, zebrał się cały personel banku.
(…) Nikodem Dyzma stanął przed nimi, chrząknął i zaczął mówić: – Moi państwo. Zaprosiłem was tutaj, żeby was pożegnać. (…) Odchodząc chciałem wam podziękować za to, żeście państwo byli pracowici i służbiści, żeście pomogli mnie, twórcy tego banku, w jego wzorowym prowadzeniu. Myślę, że zachowacie o mnie dobrą pamięć, bo byłem dla was prawdziwym ojcem i – nie chwaląc się – niejeden pod moją ręką sporo nauczył się. Nie wiem jeszcze, kto będzie moim następcą. Ale to jedno wam powiem, że musicie go tak samo szanować jak i mnie, bo zwierzchnika zawsze szanować trzeba, chociaż to i nie będzie na pewno żaden wielki mąż stanu, a może nawet spartoli to, co ja tak dobrze zrobiłem, ale zwierzchnik to zwierzchnik. Pracujcie dalej dla dobra kochanej ojczyzny, żeby państwo miało korzyść, skoro wam płaci. Żal mi was opuszczać, bo chociaż może i nie byłem z wami delikatny, ale taka już moja natura, a sercem do was przywiązałem się.
Wyjął chusteczkę i głośno wytarł nos. (…) Dyzma żegnał się z urzędnikami, wszystkim podając rękę. – Rząd zrobił, jak chciał, a co z tego będzie, zobaczycie.
A tak żegnał się funkcją prezesa Orlenu Daniel Obajtek. Przemawiał dużo dłużej, kilkadziesiąt minut.
– W ciągu ostatnich lat przeszliśmy z czwartoligowego klubu sportowego do ligi mistrzów jako grupa. Jesteśmy w rodzinie największych europejskich firm. (…) Apeluję jako odchodzący prezes. Niech klasa polityczna ocenia firmę przez efekty biznesowe. Nie wiedzą, jakie spustoszenia robią dla tej spółki. (…) Szczerze życzę moim następcom kontynuowania tego dzieła ponieważ zostawiamy jeszcze wiele kwestii akwizycyjnych, których nie zdążyliśmy skończyć. Zostawiamy wiele inwestycji, które są skończone, ale też które są w trakcie i które są planowane. Kontynuujcie to dzieło. Rozwijajcie firmę, a nie myślcie wszystko cofać i burzyć bo to jest droga donikąd. To droga donikąd dla gospodarki.
Ktoś z komentatorów powiedział o Obajtku: – Bo to był Dyzma na miarę naszych czasów i możliwości i nie jest to nasze ostatnie słowo.
I rzeczywiście, zdaje się, że nie jest to ostatnie słowo Daniela Obajtka. Podobno ma być kandydatem PiS do Parlamentu Europejskiego. Ma wystartować z … Podkarpacia. Podobno razem ze Zbigniewem Ziobrą.
Obecna niedawno na spotkaniu w Wiluszówce Anna Siewierska, politolożka z Uniwersytetu Rzeszowskiego tak to komentuje:
– Sądzę, że Podkarpacie jest traktowane przez PiS jako ich jedyny i ostatni bastion. Z badań wynika, że w innych regionach zaczynają się jakieś zmiany, które mogą wpłynąć na wyniki wyborów samorządowych, a później na wybory do Parlamentu Europejskiego. Podkarpacie w badaniach nadal wychodzi jako region bardzo prawicowy. (…) Propozycja dla Daniela Obajtka i Zbigniewa Ziobry z punktu widzenia PiS-u to jedyna szansa, żeby te osoby na chwilę ochronić przed odpowiedzialnością karną i zapewnić im immunitet. Wydaje się, że na Podkarpaciu nawet pan Obajtek mógłby mandat dostać. Druga strona tego medalu jest taka, że to jest całkowita pogarda i lekceważenie mieszkańców Podkarpacia, wynikające z przekonania, że oni nie czytają, nie oglądają, nie słuchają wiadomości, nie wiedzą, co się dzieje wokół, jakie są informacje o przekrętach z Funduszem Sprawiedliwości, nadzorowanym przez Zbigniewa Ziobrę, z zakupem Pegasusa ze środków, które miały być przeznaczone na pomoc ofiarom przestępstw, oraz co działo się ze sprzedażą Orlenu i prywatnymi biznesami pana Obajtka. (…) Mam nadzieję, że nawet na Podkarpaciu ludzie mają świadomość, jak poważne zarzuty mogą ciążyć na tych osobach, i nawet głosując na prawicę, zagłosują na uczciwych ludzi, którzy są związani z regionem. (…) Warto obserwować, kto ostatecznie pojawi się na tych listach, bo to pokaże, jak Jarosław Kaczyński traktuje Podkarpacie.
Swoją drogą bardzo ciekawe, jak zostaną skonstruowane listy kandydatów PiS do Parlamentu Europejskiego. Przecież to nie tylko immunitety, ale także bardzo wysokie pensje. A wszyscy mandatów nie dostaną…
Andrzej Janiec
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS