37-latek pojechał aż do Janiszewic i tam próbował rzucić się pod pociąg towarowy. Do tragedii nie doszło dzięki błyskawicznej reakcji maszynisty oraz działaniom policjantów.
W niedzielę, 20 września, dyżurny zduńskowolskiej komendy policji otrzymał zgłoszenie, że w rejonie przejazdu kolejowego w Janiszewicach jakiś mężczyzna próbował rzucić się pod koła pociągu towarowego. Mieszkaniec powiatu pabianickiego szedł wzdłuż torowiska, a na widok pociągu położył się na torach. Maszynista zdołał wyhamować pociąg. Wówczas desperat wstał i odszedł w kierunku pobliskich zarośli.
Policjanci rozpoczęli poszukiwania, które szybko zakończyły się sukcesem. Odnaleziony 37-letni mieszkaniec powiatu pabianickiego powiedział funkcjonariuszom, że nie zrezygnował ze swoich zamiarów. Policjanci wezwali karetkę pogotowia, która przewiozła go do szpitala.
Jeszcze tego samego dnia 37-latek na własną rękę opuścił szpital i „zniknął”. Dyżurny komendy natychmiast skierował kolejne patrole w rejon pomiędzy Szadkiem a Rossoszycą. Dzielnicowy z posterunku policji w Szadku rozpoznał zaginionego mężczyznę idącego wzdłuż drogi w miejscowości Borki Lipińskie. Mundurowi przekazali 37-latka pod opiekę rodziny.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS