A A+ A++

Byli tacy zbrodniarze, jak aresztowany
16 czerwca 1945 roku Karl Gallasch, psychopata z Gross-Rosen, który
polował na złote zęby więźniów, ale byli też i tacy, których
tożsamości nigdy nie ujawniono i do dzisiaj nie znaleziono tego, co
ukradli. Zrabowane obrazy, złoto lub pochowane własne pamiątki
rodzinne do dzisiaj są odkrywane przez różnych poszukiwaczy.
Czasem człowiek znajduje także coś zupełnie przypadkiem, a czasem
trzeba poważnej instytucji, która pomoże odzyskać zrabowane
skarby.

Jak pisze Joanna Lamparska w swojej
najnowszej książce „Ostatni świadek”, za każdym razem „skarb
rozpala wyobraźnię, staje się fascynującym tematem przy wódce, w
końcu czas przekuwa go w legendę”.
I o takich skarbach, w
miniony piątek 8 kwietnia br., opowiadała Joanna Lamparska na
spotkaniu ze czytelnikami w Restauracji „Na stoku Twierdzy” w
Kłodzku.

– Tak naprawdę ziemia kłodzka
kryje jeszcze bardzo dużo tajemnic i historii – nie tylko tych z
drugiej wojny światowej. W niedalekim Kamieńcu Ząbkowickim ciągle
czeka na nas tajemnica stu obrazów, które zaginęły w lutym 1946
roku. Mija już kilka miesięcy, wojna się skończyła i ktoś
wycina te obrazy z ram. Dosłownie kilka tygodni temu jeden z nich,
słynne „Opłakiwanie Chrystusa” Łukasza Cranacha starszego,
został odkryty i przywieziony do Wrocławia. Z tej kolekcji jeden
obraz jest w Nowym Jorku, jeden w Moskwie i jeden również we
Wrocławiu. Zostaje jeszcze 96 obrazów, które nie wiadomo, gdzie są
i kto je posiada – mówi w rozmowie z portalem Joanna Lamparska –
Ciekawą rzeczą jest sprawa przechowywanego w czasie wojen husyckich
w Kłodzku Codexu Gigas, którego replika przyjeżdża w tym roku do
klasztoru Benedyktynów w nieodległym czeskim Broumovie. Codex był
ukrywany w Kłodzku przez dwadzieścia kilka lat i nikt nie wie,
gdzie był przechowywany. To też są historie do eksplorowania

zwraca uwagę na nieodkryte kłodzkie skarby autorka „Ostatniego
świadka”.

Codex Gigas to największy na świecie
istniejący manuskrypt – odręcznie napisane największe pismo
święte, które obecnie jest przechowywane w Bibliotece Królewskiej
w Sztokholmie. W powstałym w Czechach na początku XIII wieku
rękopisie, oprócz samego pisma świętego, są także zawarte
spisane traktaty medyczne, dzieła Flawiusza czy Kronika Czechów
Kosmasa. Dzieło słynie także z tego, że na jednej z kart któryś
z mnichów narysował postać szatana albo diabła – stąd nazywane
jest również Biblią Diabła lub Diabelską Biblią.

– Mam swoją teorię, że skarb to jest coś więcej, niż tylko moneta, czy coś namacalnego. Skarb to także wiedza o pewnej tajemnicy, to jest nadzieja, że coś odkryjemy, przekonanie głęboko w sercu, że kiedyś trafimy na złoty pociąg. Dolny Śląsk jest jedną wielką tajemnicą – podkreśla istotę poszukiwań, rozwiązywania zagadek przeszłości i bogactwo naszego regionu Joanna Lamparska.

Znana dziennikarka i poszukiwacz
dolnośląskich tajemnic zapowiedziała w Kłodzku, że w następnej
książce zamierza wróci do tematu obozu w Gross-Rosen, do sprawy,
która jest widoczna w każdej wojnie, że na każdym konflikcie jest
ktoś, kto chce zarobić. W Gross-Rosen działały bowiem filie firm,
które do dzisiaj są ogromnymi przedsiębiorstwami chemicznymi i
medycznymi. I prawdopodobnie właśnie ta sprawa, będzie tematem
kolejnej książki Joanny Lamparskiej.

ms

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułPraca w kasynie na Śląsku. Na czym polega i gdzie można jej szukać?
Następny artykułWstrząsające doniesienia z Ukrainy. Rosjanie porwali 500 kobiet