A A+ A++


Zobacz wideo

Tania energia z elektrowni jądrowej będzie w Polsce dopiero w latach 30., do tego czasu będziemy korzystać z drogiej energii, a w nowym roku czeka nas znaczny wzrost cen prądu. Czy czterokrotny? – zapytał w “Poranku Radia TOK FM” Jan Wróbel. – Wzrost cen może być mniej więcej dwukrotny dla gospodarstw domowych. Będzie to więc istotny skok – stwierdził Jakub Wiech. Redaktor naczelny portalu Energetyka24 dodał, że o tym, czy on nastąpi, przekonamy się w drugiej połowie roku, bo na razie do końca czerwca 2024 roku ceny są ustawowo zamrożone.

Mrożenie cen energii gość Jana Wróbla porównał do zbijania gorączki. – To jest tak jak z leczeniem przeziębienia czy grypy. Możemy robić to objawowo, a możemy też sięgnąć po mocniejsze środki i rozwiązać przyczyny tego stanu. Na razie decydujemy się na leczenie objawowe, czyli zbijamy gorączkę i próbujemy udrożnić zatkany nos. To jest właśnie mrożenie cen energii, czyli taka terapia, która ma na celu ochronić nas przed skutkami stanu zapalnego, jaki mamy w polskiej energetyce – tłumaczył ekspert.

To nie wszystko, co mamy dla Ciebie w TOK FM Premium. Spróbuj, posłuchaj i skorzystaj z oferty “taniej na zawsze”. Wejdź tutaj, by znaleźć szczegóły >>

Jakub Wiech argumentował, że mrożenie cen energii do połowy 2024 roku jest wynikiem logiki politycznej, ponieważ czekają nas wybory samorządowe i parlamentarne, “więc ceny zostały zamrożone tak jak w 2019 roku, kiedy pierwszy raz doznaliśmy skoku energii”, a wtedy w Polsce wybieraliśmy prezydenta.

Gość TOK FM wyjaśniał, że “mrożenie cen energii jest posunięciem, które na pierwszy rzut oka wyhamowuje pewne negatywne ekonomiczne skutki”, ale jeżeli te ceny byłyby wyższe, to odczują to najubożsi. – Nawet co czwarty Polak może liczyć się z zagrożeniem ubóstwa energetycznego – mówił redaktor naczelny.

W ocenie Jakuba Wiecha “mrożenie cen nie może trwać w nieskończoność”. – Ryzykujemy trwałym obciążeniem dla budżetu i sytuacją, w której przeznaczamy co roku dziesiątki miliardów złotych na to, żeby utrzymywać fikcyjny stan rzeczy, podczas gdy te pieniądze powinny iść na rozwiązywanie źródła problemu, a nie na łagodzenie objawów – argumentował gość Jana Wróbla.

Jakub Wiech zdradził w TOK FM, że rozwiązaniem jest objęciem programami ochrony cen energii najbardziej potrzebujących, zagrożonych ubóstwem energetycznym.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułPsychoterapeuci chcą odwołania konsultant krajowej w dziedzinie psychoterapii
Następny artykułMężczyzna robił zakupy kradzioną kartą w Katowicach. Prawie przez miesiąc