No dobrze, z tą „prawdziwą” może się nieco rozpędziliśmy. Tak naprawdę bowiem duży, jasny punkt, który pojawi się na niebie już późnym popołudniem, to koniunkcja dwóch największych planet Układu Słonecznego – Jowisza i Saturna.
Do zbliżenia obu planet dochodzi raz na 20 lat. Wynika to z faktu, że orbita Saturna jest znacznie dłuższa od orbity Jowisza. Jedno okrążenie Słońca zajmuje okolonej pierścieniami planecie 30 lat, tymczasem Jowisz okrąża naszą gwiazdę w „zaledwie” 12 lat. Oczywiście to zbliżenie jest czysto iluzoryczne – obie planety dzieli dystans ponad 600 mln km. Z naszego ziemskiego punktu widzenia jednak koniunkcja może wręcz sprawiać wrażenie zderzenia planet.
Oczywiście mogłoby się wydawać, że skoro do koniunkcji dochodzi co 20 lat, zjawisko nie jest takie znów niespotykane. Cóż więc takiego wyjątkowego kryje się w tegorocznej koniunkcji? Mówiąc najprościej – odległość między planetami. Nie zawsze bowiem planety w koniunkcji znajdują się tak blisko siebie. Przykładowo podczas ostatniego zrównania, które miało miejsce 31 maja 2000 r., Jowisz i Saturn dzielił 1 stopień i 11 minut. Wcześniej, w 1981 r., Jowisz i Saturn minęły się w odległości 1 stopnia i 9 minut. W tym roku zaś planety będzie dzielić zaledwie 6 minut kątowych. To oznacza, że z punktu widzenia ziemskiego obserwatora obie planety zleją się w jeden wyjątkowo jasny punkt na niebie. Ostatni raz Jowisz i Saturn znalazły się tak blisko siebie prawie 800 lat temu – w 1226 roku!
Co widzieli Trzej Królowie?
Według niektórych astronomów właśnie koniunkcja Jowisza i Saturna stanowiła wskazówkę dla Trzech Króli, zmierzających do stajenki, by powitać nowonarodzonego Chrystusa. Poparciem tej tezy jest fakt, iż koniunkcja była wówczas (podobnie jak i tym razem) widoczna dość nisko nad horyzontem w południowo-zachodniej części nieba. Dla podróżujących ze wschodu Mędrców jasny punkt na niebie stanowił wyraźną wskazówkę kierunku wędrówki.
To oczywiście jedna z kilku tez. Inne badania sugerują, że prawdziwą Gwiazdą Betlejemską był widoczny z Ziemi wybuch supernowej, którego blask odnotowali chińscy i koreańscy kronikarze z okresu zbliżonego do momentu narodzin Chrystusa. Nie psujmy sobie jednak magii tej chwili dywagacjami naukowymi i przyjmijmy, że oto na naszym niebie rozbłysnął ten sam symbol drogi i nadziei, który towarzyszył przyjściu na świat Zbawiciela.
Spotkanie Jowisza i Saturna możemy już obserwować nad południowo-zachodnim horyzontem, nieco na zachód od gwiazdozbioru Koziorożca. Punkt kulminacyjny koniunkcji przypadnie w poniedziałek 21 grudnia, będzie doskonale widoczny już krótko po godz. 16.00.
Później planety zaczną się stopniowo oddalać od siebie, ale będzie to następować powoli, więc jeszcze w Wigilię dostrzeżemy naszą Gwiazdę Betlejemską na nieboskłonie.
Miłośnikom ciał niebieskich, którym pogoda nie pozwoli na obserwację nieba, z pomocą przychodzi technika. Koniunkcję będzie można oglądać na żywo na kanale Obserwatorium Lovella na Youtube:
Czytaj również: Jaką choinkę wybrać na święta?
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS