A A+ A++

Przez kolejne kilka sezonów twórcy „Plotkary” wymyślali ją na nowo, ostatecznie kończąc jako serial, który miał więcej wspólnego z przerysowaną, melodramatyczną „Dynastią” niż z „Sukcesją” w młodzieżowym wydaniu. Zakończenie serialu uznaje się powszechnie za jedno z najdziwniejszych i najbardziej pozbawionych sensu w historii telewizji. Sentyment jednak został – głównie za sprawą bardzo dobrze zarysowanych postaci, a także doskonałego wyczucia tego, co jest w danym momencie modne. Jak chwalili się twórcy serialu – dzięki postaci Blair Waldorf udało się przywrócić modę na opaski do włosów, zaś elegancko ubrany Chuck Bass zmienił podejście młodych mężczyzn do mody.

,,Plotkara", 2021


,,Plotkara”, 2021

Fot.: materiały prasowe/HBO Polska

„Plotkara” czasów rewolucji

Nowa „Plotkara” pojawia się w zupełnie innych czasach. Młodzież nie musi się już zastanawiać, jak to jest być wciąż obserwowanym i ocenianym przez swoich rówieśników. To zapewniają social media. Kryzys finansowy, pandemia i pogłębiająca się katastrofa klimatyczna sprawiły, że na bogactwo bohaterów spogląda się z coraz większą nieufnością. Do tego zmieniła się wrażliwość. Dziś młodzi widzowie nie są w stanie oglądać klasycznych odcinków serialu, gdyż odrzuca ich brak zróżnicowanej reprezentacji, ale też dostrzegają, jak problematyczne były seksualne przygody bohaterów, w których często dochodziło do nadużyć.

Twórcy serialu są świadomi tych zmian. Nowi uczniowie prestiżowej szkoły Constance Billard to zróżnicowana grupa – zarówno pod względem pochodzenia, jak i orientacji seksualnej. Młodzi ludzie są też bardziej świadomi – nie popełniają publicznie głupot, bo każde potknięcie może ich kosztować utratę obserwatorów na Instagramie czy Twitterze.

Pojawiają się wątki walki z rodzicami – już nie tylko osobistych potyczek, ale też różnic w podejściu do tego, jak pomnażać swoje bogactwo. Jeden z bohaterów chodzi na protesty, bo nie chce, by jego rodzina przekształciła kolejną dzielnicę Nowego Jorku w przestrzeń wyłącznie dla zamożniejszych. O ile w oryginalnym serialu coming out bohatera stanowił problem rozpisywany na wiele odcinków, tu niektórzy uczniowie mają dwóch ojców i nie jest to nic dziwnego.

,,Plotkara", 2021


,,Plotkara”, 2021

Fot.: materiały prasowe/HBO Polska

Mimo tych zmian w centrum serialu pozostały dwa kluczowe elementy – spiski i moda. Twórcy dość przewrotnie odrzucają pomysł na to, by tożsamość „Plotkary” była wielką, nierozwiązaną tajemnicą. W nowym wydaniu serialu za dystrybucje kompromitujących plotek o uczniach biorą się sami nauczyciele, zdesperowani niesubordynacją swoich podopiecznych. Zgodnie ze schematem wprowadzonym w oryginalnej produkcji – każdy odcinek przynosi nowe elementy konfliktu, w którym chodzi przede wszystkim o to, która z uczennic szkoły będzie na szczycie hierarchii. Pod tym względem niewiele się zmieniło.

Jeśli chodzi o modę, to serial dobrze odwzorowuje, jak bardzo internet i social media zmieniły podejście do mody. Bohaterki ubierają się w najmodniejsze ubrania, zamawiane prosto z sieci na chwilę przed ważnym wydarzeniem. Dodatkowo spędzają sporo czasu na dokumentowaniu swojego ubrania, makijażu – wszystkiego, co mogłyby chcieć skopiować mniej uprzywilejowane obserwatorki. W jednym z odcinków możemy rzucić okiem na dziesiątki paczek od prestiżowych marek, które dostają za darmo popularne uczennice. Już nie muszą nawet kupować najnowszych torebek – dostaną je tylko za to, że ich konta są popularne.

Jednocześnie – mimo dodania współczesnych kontekstów – wydaje się, że nowa „Plotkara” nie ma szans na powtórzenie sukcesu oryginału. Przez kilka lat, które upłynęły od premiery ostatniego sezonu oryginału, serialowy horyzont zupełnie się zmienił. Kogo interesowały absurdalne wątki z życia sławnych i bogatych, ten mógł się zanurzyć w remake „Dynastii”; seks nastolatków oswoiło dla wielu „Sex Education”; i jakby bohaterowie z Upper East Side nie knuli, daleko im do skomplikowanych fabuł „Słodkich kłamstewek” czy „Riverdale”. Na tym tle nowa „Plotkara” nie ma nic, co mogłoby ją wyróżnić i uczynić produkcją podobnie wpływową co oryginał.

Pytanie tylko – czy ma to większe znaczenie? Podobnie jak nowy odcinek „Przyjaciół” i zapowiadana kontynuacja „Seksu w Wielkim Mieście”, „Plotkara” ma tylko jedno zadanie – przyciągnąć widzów do HBO Max. Biorąc pod uwagę sentyment, jakim dzisiejsi trzydziestolatkowie darzą oryginał (którego wszystkie sezony też pojawiły się na platformie), produkcja może odnieść sukces. Nawet jeśli nie będzie nam w stanie powiedzieć niczego nowego o życiu pięknych, bogatych i zepsutych nastolatków z Nowego Jorku.

Czytaj też: „The Office PL”. Jak udała się polska wersja kultowego serialu?

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułDzieła Aleksandra Macieszy uwiecznione cyfrowo
Następny artykułPrezes ZUS: w piątek ruszają wypłaty 14.emerytur