Chleb za 50 gr, cukier po 1,5 zł, makaron za 1 zł. Poza tym kilogram pomidorów za 50 gr, sałata za 10 gr, a siatka mandarynek po 2 zł. Do tego włoska chemia gospodarcza za kilka złotych. To ceny w pierwszym sklepie socjalnym w Polsce. Taki powstał w Katowicach. Od kilku dni ustawiają się tu długie kolejki. Kupują samotni, starsi, ubodzy. Często dopiero tu, pierwszy raz od lat, kończą zakupy z wypełnionym po brzegi koszykiem.
Pierwszy sklep socjalny w Polsce znajduje się pośrodku ogromnej katowickiej sypialni – osiedla Tysiąclecia, zamieszkałego przez ponad 20 tys. osób. Znajduje się w starym pawilonie handlowym. Został otwarty kilkanaście dni temu i od tego czasu ustawiają się przed nim długie kolejki.
Sklep rusza codziennie o godzinie 10 i jest otwarty do 15. Szybko okazało się, że to za krótko. Kolejki są jeszcze przed otwarciem, potem kiedy jedni wychodząc, wchodzą kolejni. Nikt nie sądził, że potrzeby są aż tak duże. W sklepie socjalnym w Katowicach kupują samotni, starsi, ubodzy. Jak przyznają dopiero tu, po raz pierwszy od wielu lat, kończą zakupy z wypełnionym po brzegi koszykiem.
– Nie sądziłem, że tak może być. W normalnym sklepie kupiło się kilka rzeczy i wydawałem 50 zł, trzeba było oszczędzać, odkładać to co nie jest pilnie potrzebne, zastanawiać się. A tu? Mam problem, żeby wydać cały przyznany limit – mówi pan Józef, emeryt ze śródmieści Katowic.
Zakupy w sklepie możliwe są wyłącznie ze skierowaniem z Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Katowicach. Takie otrzymają nie tylko klienci MOPS, ale również osoby o niskich dochodach, które wcześniej z Ośrodkiem nie miały nic wspólnego. Kryterium jest dochód nie przekraczający 1 402 zł w przypadku osoby samotnej lub 1 056 zł w przeliczeniu na każdą osobę w rodzinie. To kryterium spełnia je około 6 tys. rodzin w Katowicach. Ale co ważne, dodatkowo zakupy mogą tu robić również katowiccy seniorzy, którzy mogą zwrócić się po pomoc dzwoniąc pod specjalny numer telefonu.
„Przychodzą ludzi starsi, na skraju ubóstwa, ale też osoby młode z rodzin wielodzietnych”
Przed świętami każdy ze skierowaniem może codziennie zrobić zakupy do 100 zł. Pan Józef, przyznaje, że to aż za dużo. I, jeśli wziąć pod uwagę tutejsze, ceny trudno mu się dziwić.
Chleb kosztuje 50 gr; cukier, kasza, mleko, puszka groszku i kukurydzy są po 1,5 zł; serek wiejski i kefir za 60 gr, a paczka makaronu i pasztet za 1 zł. Do tego barszcz czerwony za 1,2 zł. Owoce i warzywa? Kilogram pomidorów jest za 50 gr, sałata i brokuły za 10 gr, siatka mandarynek i cytryn po 2 zł. Poza tym jest jeszcze włoska chemia gospodarcza za kilka złotych.
Wszystkie produkty spożywcze są świeże, wyglądają bardzo dobrze, są też markowe. A jednak wszystkie w cenach maksymalnie do 50 proc. ich wartości rynkowej. Od tych na półkach w innych sklepach różni je tylko krótki termin przydatności – ale właśnie to powoduje, że ceny są tak niskie.
– Ruch przed świętami jest jeszcze większy. Klientów mamy bardzo dużo. Powtarzają się twarze. Przychodzą ludzi starsi, na skraju ubóstwa, ale też osoby młode z rodzin wielodzietnych – mówi Ewa Szymura, kierowniczka sklepu. – Wszyscy są zdziwieni tak niskimi cenami. Towar jest blisko terminu ważności, ale jest pełnowartościowy, nie sprzedajmy przeterminowanych rzeczy – zastrzega.
Najwięcej sprzedaje się warzyw i owoców, dużą popularnością cieszy się też chemia domowa, a przed świętami oczywiście – mandarynki i pomarańcze.
– Przychodzi sporo osób samotnych, które w innym sklepie nie mogłyby sobie pozwolić na takie duże zakupy na święta. Schodzi chleb, nabiał, makarony, mąka, co chwilę trzeba dokładać – przyznaje Ireneusz Furmaniak z Chorzowa, który z jednej strony cieszy się, że pomaga innym, z drugiej – że sam znalazł tu pracę.
„Zazwyczaj martwiłam się, czy starczy na chleb i coś do chleba. Teraz zakupy przestały być koszmarem”
Sklep to kooperacja miejsko – społeczna. Lokal przekazało miasto, a prowadzi go Fundacja Wolne Miejsce, znana z organizacji w Katowicach największej w Polsce i jednej z największych w Europie kolacji wigilijnych dla samotnych.
W sklepie socjalnym na Tysiącleciu pracuje pięć osób. Wystrój jest prosty, nie ma tu ekstrawagancji. Oprócz regałów na produkty, jest jeszcze kasa i chłodnia. W oczy rzuca się brak nachalnych reklam. Towar „przyjeżdża” codziennie i praktycznie cały od razu znika.
– To towar, który gdyby nie trafił do nas, zostałby zutylizowany. My dajemy mu drugie życie, ale przede wszystkim przekazujemy go dalej: osoby, które naprawdę tego potrzebują, mogą z tego miejsca i z tych rzeczy skorzystać – tłumaczy Mikołaj Rykowski, prezes Fundacji Wolne Miejsce.
Jak mówi inspiracją do stworzenia sklepu socjalnego w Katowicach były podobne placówki z powodzeniem działające w Wiedniu, gdzie jest ich aż 16.
– Zakochaliśmy się w tej idei i postanowiliśmy ją odtworzyć w Polsce. Udało się, 10 grudnia otworzyliśmy pierwszy sklep w Katowicach. Lokal dostaliśmy z miasta, wyremontowaliśmy go, a dziś to piękny sklep – ocenia Rykowski.
Jak zapowiada podobne powstaną w kolejnych miastach w województwie śląskim, ale również różnych zakątkach Polski. – W Dąbrowie Górniczej, Bielsku-Białej, Łodzi, Warszawie, Kaliszu, Radomiu, Kołobrzegu. W sumie będzie ich kilkanaście w całej Polsce – zapewnia.
Klienci sklepu z Katowic nie chcą zdradzić nazwiska, krzywią się już na prośbę o podanie imienia. Boją się napiętnowania, jednocześnie nie mają wątpliwości, że to potrzebna inicjatywa. – Zazwyczaj martwiłam się, czy starczy na chleb i coś do chleba. Tu mogę kupić przy okazji dobrą, a nie najtańszą kawę dla siebie i coś słodkiego dla dzieci. Zakupy przestały być koszmarem – ocenia pani Anna.
Sklep socjalny w Katowicach: godziny otwarcia
Sklep znajduje się w pawilonie przy ulicy Tysiąclecia 82 w Katowicach. Jest czynny od poniedziałku do piątku od godziny 10 do 15 (obowiązują godziny dla seniorów). Z jego oferty mogą skorzystać zarówno osoby korzystające już z pomocy Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej, jak również osoby i rodziny, które do tej pory z takiej pomocy nie korzystały.
Kryterium jest dochód nie przekraczający 1 402 zł w przypadku osoby samotnej lub 1 056 zł w przeliczeniu na każdą osobę w rodzinie. Z zakupów mogą korzystać również katowiccy seniorzy, którzy mogą zwrócić się po pomoc dzwoniąc pod numer Srebrnego Telefonu (32) 251 69 00 czynnego codziennie od 7.30 do 15.30.
Foto: Paweł Pawlik
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS