A A+ A++

Pierwszy wiosenny mecz i pierwsze problemy. Wisła Kraków w Rzeszowie najadła się strachu, ale zdobyła trzy punkty dzięki bramce w doliczonym czasie.

To była końcówka pełna niezwykłych zwrotów akcji. Najpierw Krzysztof Danielewicz zmarnował rzut karny, który mógł dać zwycięstwo Stali. Chwilę później obrońca Eneko Satrustegui wepchał piłkę do bramki i utonął w objęciach całej drużyny. Krakowianie odetchnęli, ale zostawili kibicom sporo powodów do niepokoju.

Demony z jesieni

To był powrót do gry o ligowe punkty po dwóch miesiącach, więc niedzielny mecz miał dać odpowiedzi na kilka pytań. Najważniejsze: jak mocno nowy trener odmieni drużynę? Zatrudnienie Alberta Rudego, 37-letniego Hiszpana, wzbudziło mnóstwo komentarzy także dlatego, że działaczy do wytypowania najlepszego kandydata wsparły modele opracowane przez sztuczną inteligencję.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułDebiut Alberta Rude. Ogromne emocje w końcówce: niewykorzystany karny i gol na 2:1
Następny artykułKonflikt trwa w najlepsze. Teraz Rusin odpowiada